niedziela, 30 marca 2014

#15

Chwiejnym krokiem podeszłam do mojego łóżka rozbierając się do bielizny . Wtargnęłam pod kołdrę opatulając się nią gdy już chciałam się rozłożyć na materacu poczułam silne parę ramion przyciągające mnie do siebie . chłopak położył dłoń na moim udzie i sunął opuszkami palców blisko mojej kobiecości uśmiechnęłam się łobuzersko obracając się przodem do szatyna , jego źrenice były jakieś inne niż zazwyczaj może coś mi się pojebało . Wdrapałam się na niego i usiadłam okrakiem na Justina składając mokre pocałunki na jego szyi . Przerzucił mnie na plecy aby znaleźć się nade mną . Włożył rękę pod moje plecy wędrując do zapięcia od stanika , zwinnym ruchem go odpiął a ja pozwoliłam mu zjechać wzdłuż moich ramion , odrzuciłam go gdzieś w kąt . Chłopak pochylił się w moim kierunku , przyssał się do mojej szyi lekko ją przygryzając , zjechał trochę niżej na moje obojczyki aż dotarł do moich piersi . Wplątałam palce w jego włosy , pieścił moje nagie sutki dostarczając mi przyjemność jak i kolejną dawkę dreszczy . Powolnymi ruchami podwinęłam jego koszulkę ściągając całkowicie ją z niego , zabrałam się za pasek od jego spodni z niskim krokiem wystarczyło tylko go poluźnić a on sam się ich pozbył .
Justin - mój wzrok był skupiony na nim wtedy gdy poczułam jego ciepły oddech na moim podbrzuszu , zębami zsunął moje majtaski z tyłeczka . Rozwarł moje nogi znajdując się pomiędzy nimi ,zdjął swoje bokserki .Przywarł do mojego ciała dysząc , pocierając dłonią wnętrze mojego uda . Spojrzał mi głęboko w oczy .
Gotowa ? -szepnął w moje usta , przygryzłam wargę przytakując . Oplotłam rękami jego szyję , wiedząc że to zaraz się stanie przyszedł lekki nie pokój mimo tego że byłam pod wpływem alkoholu jak i dragów które dał mi Matt . Otworzył usta wkładając do niej swoje palce oblizał je następnie , zjechał nimi do mojej łechtaczki aby ją zwilżyć . Od jego kilku ruchów tam zrobiłam się mokra , ponownie oblizał palce . Chwycił moją dłoń , splotłam nasze palce , Położył nasze dłonie na wysokości mojej głowy a swoją wolną ręką przytrzymał moje biodra . Obniżył się trochę , poczułam jak wchodzi we mnie , jęknęłam . Delikatnie ruszał biodrami w tył i w przód . Opuszczał się coraz głębiej - jęczałam . Nagle poczułam nie miłosierny ból tam na dole , nie chcą pokazać to Justinowi przymknęłam powieki czekając aż to się skończy .
Wszystko w porządku ? -zapytał z troską w głosie .
Mhm -wymamrotałam resztkami normalnego tonu w głosie który się załamywał . Najlepsze było w tym że ja z Justinem rozumiemy się bez słów .
Zaraz przejdzie , zaufaj mi -sapnął przy moim uchu , przygryzając jego płatek .
Rozluźnij się , wszystko będzie dobrze -mruknął jęcząc , jego głos działał na mnie uspokajająco . Przeszło po dwóch , trzech minutach . Odetchnęłam z ulgą ból mnie opuścił a została sama przyjemność .
Szybciej -warknęłam gdy już miałam dość powolnych ruchów a oczekiwałam na szybsze . Wykonał moje polecenie , znacznie przyśpieszając , schował twarz w zagłębienie mojej szyi jęcząc co mnie bardziej podniecało , nie byłam gorsza nasze jęki było można słyszeć w kilku pokojów koło nas jak nie dalej . Wbijałam paznokcie w biedne plecy Justina , syknął robiąc mocne , zdecydowane ruchy we mnie , nie zamierzałam powstrzymywać krzyków .
Tak maleńka krzycz moje imię tatuś to lubi -wymamrotał . Poczułam dziwne ukłucie w podbrzuszu a moje nogi zrobiły się z waty .
Cholera Justin!! -pisnęłam zjeżdżając paznokciami na jego tyłek wbijając z całej siły je .
Kurwa -warknął przyśpieszając do granic możliwości . Byłam po między niebem a równowagą aby nic nie zrobić szatynowi .  Mogłam się założyć że jutro mówić nie będę mogła a ni się ruszać . Zaraz będę szczytować , zauważyłam na czole chłopaka kropelki potu błyszczące w świetle . Fale przyjemności uderzyły we mnie ze strojoną siłą a wypełniając mnie po brzegi . Wpiłam się brutalnie w jego usta - jęknął w nie robiąc ostatnie pchnięcie zaprowadził nas na szczyt , tym razem coś innego , ciepłego mnie wypełniło zgadnijcie co .. Bieber został w tej pozycji jeszcze przez chwilę próbując swój oddech zwolnić co w moim przypadku też nie było łatwe . Po paru chwilach nie było go we mnie , położył się obok mnie przykrył nas kołdrą przytulił się do mojego ciała , złożył krótki pocałunek na mojej łopatce , uśmiechnęłam się pod nosem odpływając w jego ramionach zasnęłam wycieńczona jak i zadowolona z obrotu wydarzeń w końcu poczułam buchającą od niego miłość  . Albo coś innego ....
                                                                   ~*~
Za mrugałam kila razy chcąc przyzwyczaić się do światła ... właśnie tylko w tym jest problem gdy otworzyłam oczy czułam jak ktoś na mnie leży i zasłania mi dupskiem widoki na sufit . Zwaliłam z siebie jakąś spleśniawkę która na mnie leżała , Ahh Justinek się znalazł , zachichotałam . Wymamrotał coś pod nosem przewracając się na drugi bok . Ehh faceci .Wstałam z łózka lecz zaraz tego pożałowałam poczułam jakby coś wbiło się w moje podbrzusze . Może to dziwne ale pamiętam co zaszło wczoraj między mną a tym nie wyżytym seksualnie chłoptasiem . I wspomnienie z imprezy ja i biały proszek ,nie tylko ... Spróbowałam się rozciągnąć , ale na marne .
Kurwa Justin -jęknęłam z bezsilności
Wczoraj jęczałaś głośniej , postaraj się -mruknął dociskając poduszkę do swojej głowy .
Ty mały chujku -warknęłam , próbując usiąść na posłanie .
Chyba nie przyjrzałaś się wczoraj i nie słyszałaś jak krzyczałaś -wychylił głowę zza poduszki na jego twarzyczkę wtargnął cwaniacki uśmieszek .
Albo chcesz to powtórzyć - dodał , moja szczęka wygięła się w pełną literę "O" . Parsknął śmiechem .
Zboczeniec! -pisnęłam zakrywając się kołdrą . Wiecie o czym on pomyślał ? Idiota! Zboczeniec! Zawsze robię a potem myślę dlatego że Justin cały czas był pod kołderką . Ironia losu ..
Księżniczko ? -zapytał przesuwając się do mnie .
Co chcesz ? przejrzałam go na wylot .
Ja ? Nic -podrapał się nerwowo po karku .
Powiedz -powiedziałam poważnie , nienawidziłam kiedy ktoś mnie szczuł a potem nagle zamknął ryj na kłódkę .
Ciebie -mruknął cicho mi w szyję , chowając przy tym głowę w moim zagłębieniu . Zerknęłam kątem oka na niego .
Że ciebie nic nie boli -fuknęłam .
Boli -zrobił minę zbitego psiaczka . Objęłam dłońmi jego twarz i delikatnie złączyłam moje usta z jego , objął moją talię i zaczął badać łapkami każdą moją część ciała na nowo . Pomógł mi usiąść na niego bo sama bym nie dała rady , czując że u Justina zaczyna robić się lekkie wybrzuszenie które wbijało mi się w nogę . Postanowiłam to przerwać przecież ja nie wiem co teraz będę zapewne musiała iść do ginekologa czy wszystko jest w porządku , wiem może przesadzam ale cóż . Nie mówię że nie chcę z nim to zrobić , ale strach jest silniejszy boję się że będzie boleć gorzej niż wczoraj . Oderwałam się z niechęcią od szatyna .
Nie mogę -pokręciłam przecząco głową zsuwając się koło niego .
Rozumiem -westchnął głośno , wstał wybrał świeże bokserki udał się do toalety .
                                                                *Justin*
Ta noc ahh .. Dopełniliśmy się idealnie , słysząc jej jęki , rozkazy . Najlepsze kilka orgazmów w moim życiu . Świadomość że byłem jej pierwszym nikt nie smakował jej przedtem była jak cukierek dopiero otwarty nie używany ,tylko mój . Rzecz jasna że chciałbym to powtórzyć , rozumiem że ją jeszcze boli
dopiero mięło zaledwie kilka godzin . Wstałem z łóżka , podszedłem do komody i wyciągnąłem z niej parę świeżej bielizny . Wszedłem do toalety zrobić poranne czynności . Wykąpałem się cały jakimś żelem  , ubrałem bokserki , nastawiłem włosy na żel i założyłem mój złoty łańcuch , umyłem zęby . Odświeżony wszedłem do apartamentu ciemnowłosej dziewczyny , która w tej chwili była już przebrana pewnie umyła się u mnie . W szybkim tempie ubrałem swoje obniżone w kroku spodnie i zwykłą białą koszulkę , supry . Wyszedłem z jej pokoju jak i z hotelu kierując się do opuszczonego magazynu ostatnio często tam spędzam z Mattem i innymi naszymi kolegami .
                                                               *Martyna*
Co miałam innego zrobić ? Cyklop zajął mi łazienkę więc poszłam do niego . Ubrana siedziałam na łóżku czekając na niego . W KOŃCU raczył zaszczycić mnie swoją obecnością . Ominął mnie i wyszedł - zostawiając mnie , nie wiem co to miało być . Liczył że znowu mnie bzyknie ? A jak nie to wyjdzie ? I tu się pomylił . Przeczesałam włosy palcami po czym założyłam kosmyk za ucho .
Wsunęłam na stopy trampki i tak jak byłam wyszłam za nim chcąc wiedzieć gdzie on poszedł chyba mam prawo to wiedzieć .
Starałam się być jak najbardziej ostrożna co nie było zbyt proste bo co chwile się obracał do tyłu . Wszedł do jakiegoś budynku , brudnego , zrujnowanego . Podbiegłam bliżej , wślizgnęłam się na czas do środka . No nie było tu zbyt przyjaźnie , ciemne kolory , pozdzierane firany tak jak i kanapy co tu było w dobrym stanie to stół - wielki stół .
O witaj Bieber -wyrwał mnie już trochę znany głos z oglądania "pięknego" domku .
Miło cię spotkać ponownie , wiedziałem że wrócisz -zaśmiał się .
Dobrze kurwa o tym wiedziałeś bambusie a teraz dawaj działkę a nie -warknął .
Niegrzeczny ? Twoja dziewczynka nie była by zadowolona wiedząc że jej kochany Justinek bierze - z tego co widziałam to pokręcił z rozbawieniem głową .
Chuj cię ona obchodzi zrozumiałeś ? Nawet się nie waż jej w to wciągać -syknął z jadem sami wiecie kto . Matt usiadł na krzesełku , wysypał proszek na stół i ułożył z niego idealne dwie kreski . Otworzyłam szeroko buzię kompletnie zaszokowana Justin bierze dragi ? Chłopak usiadł na miejsce w którym przed chwilą siedział koleszka który go w to wciągnął . Wciągnął to z wprawą .
Ty też choć wiem że tego chcesz -roześmiał się wielki król zioła .
Martyna oh Martyna -westchnął . Wystraszyłam się , momentalnie wszystkich wzrok był skierowany na moją osobę nawet Biebera wpatrywał się takim zrozpaczonym wzrokiem jak i spłoszonym .
Umięśniony mężczyzna podszedł do mnie o wiele wyższy , chwycił mnie mocno za nadgarstki , kark i pociągnął mnie w stronę blatu na którym było pełno rozsypanych narkotyków różnych rodzajów .
Zostaw ją! -krzyknął Justin startując w moim kierunku wiecie jak to się kończy wylądował na ścianie , było ich tam pełno zmusili szatyna aby patrzał na mnie , jak i mnie do zażycia baki* . Maczo przyłożył mi spluwę do głowy ,przeładował .
Dalej -warknął . Zerknęłam na biebsa który zaczął się wyrywać , dosyć mocno ten sam mężczyzna walnął mnie z broni w łepetynę .
Albo się zabawimy -parsknął śmiechem na samą myśl o tym przeszedł mnie nie miły dreszcz łącząc się ze strachem i obrzydzeniem . Zabrał się za ściąganie ze mnie mojej koszulki następnie spodni -płakałam , krzyczałam aby mnie zostawili było ich łącznie z pięciu .
A ty misiaczku dołączysz się -uśmiechnął się szatańsko do mojego chłopaka który zaczął się szarpać , kopać .
Zostałam naga a koło mnie znalazła się gromada facetów , rzucili na mnie Justina po czym dołączyli się obmacując mnie , moja miłość położyła się na mnie a ja poczułam słoną ciecz na moim ramieniu którą spowodował on , nie mógł się ruszyć bo nadal go trzymali był bez radny  . Przycisnęłam do siebie go mocniej kiedy coś było blisko mojej kobiecości .
Zostawcie ją do kurwy! -wydarł się Jus kiedy w końcu te dziadu przestały go trzymać wstając ze mnie przypierdolił wyciągnął pistolet z tylnej kieszeni . Wytarł łzy , postrzelił tego który wisiał nade mną .
                                                        *Oczami Justina*
Myślałem że mnie nigdy nie puszczą załamałem się kiedy ona zaczęła płakać prosić o litość żeby jej nic nie zrobili , zajebałbym każdego chuja w tamtym momencie dotknęli moja księżniczkę , kiedy puścili moje ręce dobierając się do kruchej dziewczyny miałem okazję, wytarłem łzy  . Wyciągnęłam broń i postrzeliłem tego jebanego dziwkarza zbliżał się do mojej własności .Podniosłem roztrzęsione ciałko przyciągnąłem ją bliżej siebie i wybiegłem z tam tond . Wybrałem numer do mojego kumpla i oddaliłem się z Martyną która wciąż płakała .
Cśśś skarbie ćśśśś -próbowałem się powstrzymać aby się nie rozpłakać bałem się ,zawiodłem ją ... Prawie skrzywdzili mi anioła . Kurwa wszystko zjebałem gdy by nie te jebane dragi! Jakim ja jestem zasranym dupkiem nie zasłużyłem na nią .
Proszę powiedź że mnie nie zostawisz -sapnęła w moje ramie .
Ja ciebie ? To ja powinienem teraz klękać abyś ze mną została -byłem na siebie wkurwiony jak mogłem tak zrobić!
Przybył Ray , otworzyłem drzwi i usiadłem z dziewczyną na tylnych siedzeniach . Nie no nawet Rayan nie mógł się powstrzymać ,  patrzał na nią z wzrokiem pełnego pożądania .
ZAHAMUJ SWOJE MYŚLI ALBO CI URWĘ JAJA -krzyknąłem . Wystraszony skupił sie na dordze i dobrze . Wtuliłem się w Martynę szeptając jak bardzo ją kocham i jakim jestem dupkiem , błagałem .
Justin wszystko jest w porządku  ja ci wybaczam tylko nie rób już tego -starała się brzmieć normalnie ale łzy robiły swoje .
Obiecuję boże dziękuję -odetchnąłem z ulgą całując jej mokre usta . Ona jest najcudowniejszą osobą na świecie . Wybiegłem z nią na rękach do hotelu kierując się od razu do mojego pokoju przecież nie do jej tam mógł mnie by zajebać Mateusz .. Nie posłuchałem go a mogłem! Nie wyrządziłbym aż takiej krzywdy jej nie zasługuje na to ktoś inny mógł by dać jej tego czego potrzebuję a ja tylko ją narażam ..
___________________________________________________________________________________
Eh do dupy rozdział przepraszam zawiodłam ... 
Komentujcie ;cBaki* = Marihuany .

















































                                             

piątek, 28 marca 2014

#INFORMOWANI

Jeśli chcesz być informowanym o następnych rozdziałach pod spodem wpisujesz : Twitter , Ask, GG . Cokolwiek!
______________________
Kocham♥

środa, 26 marca 2014

Ważne.

Jeśli chcesz rozdział 15 zostaw tutaj komentarz dla mnie to jest bardzo ważne bo teraz czuję że tylko dla samej siebie go piszę a widzę że są nowe wyświetlenia dla ciebie to tylko jedna minuta a dla mnie motywacja ..
_____________
Proszę .. 

wtorek, 25 marca 2014

#14

Podchodząc bliżej dźwięki się wyostrzały i mogłam dokładniej jakże ostrą wymianę zdań . Oparłam się o ścianę starając być nie zauważalna jak ninja przeczytaliście to ? O boshe potrzebuję psychiatry .
Nie rozumiesz że ja nie wiem jak jej to powiedzieć! -powiedział donośnym głosem o ile się nie mylę Justin .
To kurwa wymyśl coś -synkął mój brat a przez ze mnie przeszło pełno czarnych scenariuszy .
No ale jak ty byś to powiedział Van ? No jak! -krzyknął
Prawdę ? Nie okłamywał bym dziewczyny moich marzeń-mruknął a szatyn tylko parsknął ironicznym śmiechem.
Dziewczyny marzeń się nie zdradza na pierdolonym campingu -w tym momencie moje serce się zatrzymało czy właśnie Justin stwierdził że mój brat zdradza Van ? Niee to jest jakieś chore pierw Viki a teraz ona ? O kurwa nie tak się nie będziemy bawić to co wszyscy tacy nie dobrzy tylko mój Justinek wierny ?  Mhm nie jestem taka pewna .. Wiem że w związku sobie trzeba sobie ufać i bla bla bla ale, ja znam już go trochę i jak miał wcześniejsze dziewczyny to traktował je jak zwykłe szmaty i ja mam w to uwierzyć że on jest świętoszkiem ? Potrząsnęłam szybko głową żeby z swojego umysłu najszybciej to wyrzucić.
Interesuj się swoim życiem a no i tak chcesz abym ja powiedział Martynie to pierwszy czy ty to zrobisz ? -mogłam się założyć że teraz Mateusz to mówi z bananem na ryju. Wyjrzałam przez ścianę i zobaczyłam nikogo innego jak MOJEGO chłopaka z MOIM bratem kłócących się .
Wiesz ty też masz coś za uszami kolego - Mogłam dostrzec jak Justinowi znacznie pociemniały tęnczówki .
Nie zrobisz tego -zaśmiał się bez krzty humoru .
Myślisz sobie że pozwolę być mojej siostrze z ... -wtedy zauważył mnie mój brat . No nie kurwa tylko nie to .. Podeszłam do chłopaków jak nigdy nic i usiadłam na kanapie ignorując ich spojrzenia.
O czym gadacie ? -podniosłam brwi do góry przyglądając się im .
Czułam się rozdarta , nie wiedziałam w którą stronę iść wszystko się sypie .. Justin się zmienił , przyjaciółki które mają mnie w dupie , a teraz ich ta rozmowa . Przecież Mateusz zawsze miał dobre relacje z Justinem co się stało ? Gdzie mój uroczy , romantyczny chłopak ? Gdzie przyjaciółki które zawsze powinny być ? Tyle pytań a tak mało odpowiedzi ehh... Wspominając czuję się jak zwykła dziwka która usiłuje wejść na siłę chłopakowi do łóżka a jak się jej nie uda to spierdala do innego pokoju ..
 
A takie tam męskie pogaduszki -machnął mój brat ręką .
Ahh rozumiem- pokręciłam wolno głową . Cały ten czas ignorowałam Justina dokładnie jak on to zrobił wczoraj.
A ciebie łeb nie pizga ? -zaśmiałam się do Matiego .
To ty się schlałaś nie ja -wyszczerzył swoje zęby w moim kierunku .
Jakie żółtacze -spojrzałam na jego "kły" .
Co ty tam hodujesz grosiki ? -dodałam , spojrzałam na szatyna który parsknął śmiechem . Chłopak się zgasił nic nie odpowiedział , tylko przewrócił teatralnie oczami .
Też Cię kocham braciszku -puściłam do niego oczko . Justin cały czas się chichrał , byłam cholernie ciekawa co kryję się za tymi słowami gdzie jest ciąg dalszy ? "Myślisz sobie że pozwolę być mojej siostrze z ... -wtedy zauważył mnie mój brat . " tylko dwie osoby wiedzą on i mój chłopak .. Dobra ja wychodzę -przeczesałam moje włosy palcami i wstałam z mojego chyba ulubionego miejsca dzisiaj .
Gdzie ? -obdarzył mnie spojrzeniem chłopak o hipnotyzujących oczach .
Sama nie wiem , przejść się , zwiedzić -wzruszyłam lekko ramionami i wyszłam .
Szczerze ? Nie przepadam za słońcem znaczy się lubię opalać się , pływać jak jest ciepło ale bardziej pociągały mnie klimaty jesieni , początku wiosny a nawet zimy . Kochałam i nadal kocham uroki kiedy siedzisz z gorącą czekoladą z kocem na nogach przed otwartym oknem i czujesz te świeżość lasu . Wogóle uwielbiam biegać w deszczu bez parasola , kaloszy , płaszczu tylko ja i deszcz no i zwykłe ubrania jak po domu .
Teraz zorientowałam się że jestem na plaży w sumie nie trudno jest się tam znaleźć . Klapnęłam zadkiem na gorący piasek patrząc jak inni się dobrze bawią jakoś nie miałam ochoty . Przez myśl przeszła mi głupia myśl .. Wrócić do Polski na te wakacje u nas są takie jakby "wakacje" lato się za jeden miesiąc kończy a ferie zbliżają . Naprawdę chciałam tam wrócić na chociaż chwilę poczuć się jak dawniej . Wiem nie mówiłam wam o moim życiu z przed laty , dobra mówiłam że nie miałam tam wogóle przyjaciół ale , istniała taka osoba która nosiła nazwę mojej "Przyjaciółki na zawsze" byłyśmy dla siebie jak siostry miała na imię Priscilla. Jednak mi było łatwiej na nią mówić po prostu Pris taki skrót bo , gdy jej pełne imię wypowiadałam "łamał" mi się język . Tak , tak teraz pewnie się zastanawiacie dlaczego BYŁA a nie jest . Skoro tak prosicie .
                                                            *WSPOMNIENIE*
        Dwie dziewczynki o kasztanowych włosach i o jasnej karnacji niczego nie świadome 
                  biegały koło ruchliwej autostrady bawiąc się w berka . Myślały że to nic
                        złego a nawet dobre ponieważ , inne dzieci ze szkoły powiedziały
                             że też się tak bawią , nie chciały być gorsze . Mała brązowo
                                  oka postanowiła wbiec na ulicę . Jednak nie zauważyły
                      nadjeżdżającego auta z dużą prędkością . Kiedy już  zdążyła zorientować się było
                            za późno . Pojazd nie widząc dość niskiej dziewczynki przyśpieszył na pustej
                           , prostej drodze wjeżdzając w kruche ciałko ośmiolatki . Było słychać
                      charakterystyczny dźwięk łamania kości a przyjaciółka młodej panienki zasłoniła
                        oczka swoimi mikroskopijnymi rączkami czując pod powiekami łzy .
                  jak już postanowiła sprawdzić co się dzieję dookoła , powoli spuszczała łapki z jej
                      twarzyczki . Jej wzrok skierował się na połamaną istotkę z której sączyła się
                     ogromna ilość czerwonej cieczy .  Na ulicy była tylko ona i zniekształcony organizm 
                          samochód który to zrobił uciekł , zostawiając ją tam samą . Dziecinka
                             nie zastanawiając się dłużej podbiegła upadając na kolanka maczając
                               je we krwi , przytuliła się do ciałka wybuchając płaczem .
                            Poczuła na swoich bioderkach odciąganie od niej i cichy głos swojej
                             rodzicielki . Kobiecie  po paru chwilach udało się wyślizgnąć
                          swoją córeczkę i przytulając ją do siebie przy okazji dzwoniąc na pogotowie
                                 szatynka wtuliła się z całych sił w kobietę ciągle pozwalając swoim łzą
                                           swobodnie płynąć po jej bladych policzkach .
                                                          *KONIEC WSPOMNIENIA*
    Nawet teraz po tylu latach nie umiałam powstrzymać płaczu . Wróciłam do hotelu wbiegając na swoje piętro schodami . Mój makijaż spływał po mnie jak strumień wody , otworzyłam z zamachem drzwi , trzaskając je za sobą tak samo zrobiłam z drzwiczkami od mojej sypialni . Rzuciłam się na łóżko wycierając swoją twarz w miękką poduszkę .
Dlaczego mi ją zabrałeś - wychilpiałam sama do siebie .  Powoli wstałam i poszłam do łazienki . Zamknęłam na klucz za sobą drzwi na szczęście albo nieszczęście nikt mnie nie zauważył . Wyciągnęłam moją kosmetyczkę i położyłam ją na umywalkę . Otworzyłam ją i wyjęłam z niej
 małą żyletkę , przyglądałam się niej obracając ją w palcach . Nie mogę pokazać że jestem słaba .. Dam rade . Wzięłam głęboki wdech i wrzuciłam ostre narzędzie do mojej torebeczki z kosmetykami . Odłożyłam ją na swoje miejsce , spojrzałam na swoje odbicie w lustrze . O boże jak ja wyglądam lekko podpuchnięte oczy od płaczu , brudna twarz od tuszu . Podniosłam metalowy dzióbek do góry i nadstawiłam ręce pod to czekając aż trochę wody się tam zgromadzi . Przetarłam zimną  , przezroczystą ciecz w moją rozpaloną od łez twarz i tak kilka następnych razy . Z zamkniętymi oczami podeszłam do ręcznika wycierając sobie mordkę . Wzięłam szczotkę do włosów i przejechałam po moich ciemnych , długich włosach . Spojrzałam ponownie w swoje odbicie . No teraz wyglądam znacznie lepiej tylko brakuje jeden element . Chwyciłam w jedną rękę szczoteczkę a w drugą pastę naciskając delikatnie tubkę tak aby gęsty płyn wyleciał idealnie na włoski od szczoteczki . Zamoczyłam jeszcze to do wody a następnie włożyłam miętową pastę do ust . Po paru chwilach mycia zębów wypłukałam buzię i wytarłam się w rękaw . Teraz jestem ogarnięta w miarę . Wyszłam z toalety , poszłam do salonu i zobaczyłam Van i Viki . Przeszedł mnie nie miły dreszcz kiedy przypomniałam sobie o tym że Mati zdradził Van . Uśmiechnęłam się blado usadowiłam się koło nich zakładając nogę na nogę .
Przepraszamy -zrobiły miny zbitych szczeniaczków a ja tylko przewróciłam teatralnie oczami i wzdychając głośno .
No dobsze -zaśmiałam się i wtuliłam w nie po kolei . Miło było znowu być w grupce .
Impra ? -uśmiechnęła się zachęcająco Van .
Czemu nie -wyszczerzyłam się do nich . Chwyciłam rękę Viki a Viki Van i pobiegłyśmy do mojego pokoju . Otworzyłam szafę i szukając odpowiednich rzeczy wyrzuciłam prawie wszystko z niej . Ale jest znalazłam .
                                                                 ******.******    
Umyta jestem już w pokoju ubrana w moją koronkową , czarną bieliznę i ubrana w moją sukienkę , założyłam naszyjnik z ćwiekami jak i buty   . Skropiłam się moimi ulubionego perfumami "Dolce Gabbana " na szybko pomalowałam sobie paznokcie na czarno , założyłam do tego bransoletkę złotą i ostatnie by dopełnić mojego cuda to czerwona szminka , tusz do rzęs . Cmoknęłam przed lustrem kilka razy poprawiając sobie sukienkę która dopełniała mój biust . Zlokowałam sobie trochę moje długie brązowe włosy i zgarniając je wszystkie na jeden bok . Obróciłam się do dziewczyn z uśmiechem na twarzy bo to wszystko zajęło mi tylko godzinę .
Ej -pomachałam im ręką przed twarzami i się ocknęły .
I jak ? -okręciłam się wokół własnej .
Wyglądasz zajebiście -z zainteresowaniem oglądała mnie Van .
Jesteś boska -wydusiła z siebie Viki , zarumieniłam się. T
Tsa , wy wyglądacie o sto razy lepiej -wymamrotałam . Chwyciłam czarną kopertówkę wkładając do niej telefon , klucze i takie tam ważne rzeczy .
Idziemy ? -zapytałam się moich sexownych dziewcząt . ( Van ), ( Viki )  .
Jasne -wstały z mojego łóżka . Skierowałam się do salonu tak samo jak dwie sex bomby za mną . Oo Justinek przyszedł jak miło . Za prezentowałam się przed chłopcami a gdy szatyn mnie zobaczył złapał się za krocze tam gdzie stawało się lekkie wybrzuszenie . Zaśmiałam się cicho ponieważ , czułam cały czas pożerał mnie wzrokiem .
Mati idę z dziewczynami -pokazałam palcem na dwie panienki mojego wieczoru - Nie czekaj z .. -pomyślałam chwilkę - z kolacją -zmarszczyłam czoło przecież on i kuchnia ? Haha nie rozśmieszajcie mnie .
Gdzie idziesz ? -przyciągnął mnie do siebie Justin sprawiając że siedziałam na nim okrakiem .
Dobrze się bawić -jęknęłam do jego ucha ocierając się o jego przyrodzenie jego ręce błądziły po moim tyłku i lekko go ściskał . Przerwało nam ciche kaszlnięcie .
Jutro -złożyłam krótki pocałunek na jego malinowych usteczkach i wstałam z jego kolan .
Chwyciłam dziewczyny pod rękę idąc w stronę wyjścia.
                                                                                    ~*~
Wchodząc od razu do moich nozdrzy uderzył zapach wódki , narkotyków , pot ludzi . Ble , blee to ostatnie jest najgorsze . Weszłam głębiej do klubu widząc tańczących ludzi , a nawet nie których wciągających kokainę , maryśkę , trawkę . 
Ej ja idę tam -wskazałam na mały barek z alkoholem , podeszłam tam i usiadłam na jednym z krzesełek .
Co podać ślicznotko ? -zapytał kelner spoglądając na mój biust .
Trzy razy Chmurkę -powiedziałam do chłopaka . Jeżeli ktoś nie wie co to jest teraz to wytłumaczę . Shot składa się on z : wódki , Blue Curacao , łyżeczka soku z cytryny . Szturchnął mnie blondyn pokazując na moje zamówienie , uśmiechnęłam się i szybkim ruchem wypiłam wszystko prosząc o następną turę ..
                                                                                   ~*~
Zamawiając chyba dziesiątego drinka , jakiś koleś się do mnie przyczepił .
A weź się wal -wybełkotałam odpychając od siebie dziada .
Będzie fajnie zobaczysz -mruknął następny koleś do mojego ucha .
Czy wy kurwa jebana mać nie rozumiecie najprostszego słowa na świecie -warknęłam
Wypierdalać , no żeś kurde felek idę do domu -wymamrotałam zła . Wypiłam drinka duszkiem i rozejrzałam się gdzie mogą być dziewczyny . Zastanawiacie się pewnie teraz czy tylko siedziałam przy barze odpowiedź jest prosta "NIE" tańczyłam , śpiewałam i takie różne . Van siedziała na czyiś kolanach , przewróciłam teatralnie oczami podchodząc do nich zataczając się na boki i śmiejąc się pod nosem z byle czego . Szarpnęłam dziewczynę do tyłu .
Idę do domu -wybełkotałam
Idę z tobą , a wiesz gdzie Viki ? -spytała mi się , parsknęłam śmiechem sama nie wiem z czego .
Nie wiem -wzruszyłam ramionami . Chwyciłam jej dłoń i skierowałam się w stronę wyjścia kiedy nagle Wiktoria nam wyskoczyła .
Idiotko -zaśmiałam się i jednocześnie warknęłam.
Chodźcie za mną! -pisnęła i pobiegła gdzieś rozkładając ręce udając samolot . Ruszyłyśmy za nią , po paru chwilach znalazłyśmy się w przyciemnionym miejscu w którym siedziało kilku dobrze zbudowanych mężczyzn . Usiadłyśmy koło nich , spojrzałam na stół ,przede mną były rozsypane różne rodzaje dragów. Niektórzy palili skręty a inni wciągali.
A więęęęc -przeciągnęłam w odpowiedzi przysunęli mi przed twarz ułożoną białą kreskę .
Co mam teraz zrobić ? -dodałam uśmiechając się głupawkowo .
Wciągnąć skarbie , wciągnąć -zaprezentował chłopak o brązowych oczach i tego samego koloru włosach . Po nim zrobiła identycznie Viki , przyglądając się proszkowi nachyliłam się , zasłoniłam sobie jedną z dziurek a drugą wchłonęłam całą kreskę . Psiknęłam , i przetarłam nosek wiedząc że i tak nie wyleciał proszek .Spodobało mi się to .
Dobra dziewczynka -mruknął . Po mnie zrobiła to co ja Van . Zaklaskałam w dłonie prosząc o następną porcje . Dostałam ją i ponowiłam czynność wykonaną kilka minut wcześniej .
Teraz coś mocniejszego laski -uśmiechnął się łobuzersko . Wyciągnął ze swojej torby kilka strzykawek i szklany flakonik z płynem w środku , wbił igiełkę w buteleczkę nasycając ją . Następnie podszedł do mnie trzymając niewielki przedmiot , w drugiej łapce miał sznur , zawiązał go trochę wyżej niż mój łokieć i zaciskając go na mojej ręce syknęłam z bólu , oblizał usta podniósł delikatnie mój knykieć do góry , klepnął kilka razy w zgięcie i nie musząc a ni chwili czekać wbił to idealnie w moją żyłę , wstrzykując całą zawartość .  Momentalnie poczułam ciecz rozchodzącą się wprawiając mnie w stan błogości .Nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy milusi chłopiec który mi to podał wciągał następną kreskę maryśki . Czułam jak moje wszystkie mięśnie rozluźniają się i napinają , pobudzają się zmysły aby wziąć więcej . Tak jak moja dusza zapragnęła wzięłam kolejny raz . Zaczynało wszystko stawać się obojętne , bez wyrazu a moje problemy opuściły mnie , spadły ze mnie jak kajdany . Wolność i błogość to są dwa dobre określenia moich uczuć . Gdy faza zaczynała wyparowywać z mojej krwi podniosłam się dając znak dziewczyną które były w podobnym stanie co ja że czas się zbierać .
A i tak na w razie co kochaniutka -podszedł do mnie znany mi już od prawie dwóch godzin chłopak . Zapisał mi jakiś numer na ręce , podpisując go "Matt" uśmiechnęłam się muskając jego usta.
Zadzwoń -mruknął w moje usta , przygryzając je . Przytaknęłam głową na znak że rozumiem .
Idziemy  -powiedziałam do nich i chwyciłam się kurczowo ich rąk. Matt miał stu procentową pewność że zadzwonię nawet nie z własnej woli .Zamówiłyśmy taksówkę i nią wróciłyśmy do hotelu ...Czułam że ten dzień , ta impreza wywróciła moje życie nie odwracalnie do góry nogami ...
_________________________________________________________________________________
Witajciee ponownie w mojej krainę xD Miśki to jest rozdział 14 jak widać , miłego czytania. CZYTASZ ? =KOMENTUJESZ ♥
ŁAPAJ ERIKA BO MNIE TAK MĘCZYŁAŚ
KOCHAM CIĘ♥









                






niedziela, 23 marca 2014

#13

...Obudziło mnie szturchanie w ramię . Otworzyłam leniwie oczy i podniosłam się wyrywając sobie przy okazji słuchawkę z ucha .
Hm ? -mruknęłam
Lądujemy zapnij pas słoniu -zaśmiał się .
Zapnij pas słoniu - przedrzeźniłam go i zapięłam pas . Na co on tylko się uśmiechnął . Z torebki wzięłam gumę i podałam tez bratu . Żułam i żułam .
Uwaga Lądujemy prosimy zapiąć pasy i siedzieć spokojnie -usłyszeliśmy pilota i gwałtowne wbijanie się w chmury . Po 6 może 7 minut byliśmy już na ziemi . Delikatnie się podnosiłam chwyciłam torebkę i wychodziłam z bratem z samolotu .
Nareszcie -odetchnęłam z ulgą jak dotknęłam ziemi . Nie lubiłam latać co chwilę samolotem ledwo nie minęło pięć miesięcy a ja już znowu zaczynam z walizkami ..Podali nam nasze bagaże i znowu ujrzałam moich "przyjaciół" widziałam dwie taksówki szli w kierunku jednej a ja zaś poszłam z Mateuszem do drugiej .
Dzień dobry -uśmiechnęłam się
Proszę za tą taksówką -pokazałam przed nami .
Dobrze -odpowiedział mężczyzna . Czekałam aż dojedziemy do hotelu rozmyślałam o tym jak będą wyglądać moje wakacje .
15.50 -odezwał się kierowca .Spojrzałam do torebki i wtedy zobaczyłam pieniądze które tata mi dał  uff .. Dałam mu 20$ I powiedziałam że reszty nie trzeba . Nasze torby wziął wysoki Pan o karnacji mulata zapewne to był boy hotelowy . Uśmiechnęłam się i poszliśmy za nim . Widziałam tylko jak moi bardzo zajebiści koledzy wchodzą do windy . Podeszłam do recepcji .
Dzień dobry czy jest jakiś wolny pokój ? -zapytałam się dziewczyny o zielonych oczach .
Chwilkę już sprawdzam . -przeglądała coś w komputerze .
Jest .. pokój -przyjrzała się bardziej - 267 . -Dodała .
Po proszę -spojrzałam się na brata . Kobieta podała mi klucz wzięłam go i powędrowałam do windy .
Kurcze -syknęłam .
Co ? -zapytał Mateusz.
Zapomniałam zapytać się na którym piętrze -w tym czasie nasza winda przyjechała , weszliśmy w nią
Przepraszam że podsłuchuję ale pokój 267 jest na 2 piętrze . -odezwał się chłopak .
Dziękuję -uśmiechnęłam się już dzisiaj kolejny raz do niego . No nie powiem był uroczy brązowe oczy , śnieżny uśmiech i w okolicach mojego wieku . Wcisnęłam 2 na tych wszystkich guzikach i stałam spokojnie czując wzrok boy'a na mnie . Usłyszałam charakterystyczny dźwięk windy i po chwili otworzyły się drzwi .
Proszę za mną -oczywiście jak zawsze chłopacy idą pierwsi a ja oglądałam korytarz i obrazy , kwiaty To tutaj -pokazał  . Ja miałam klucz więc musieli czekać , no ale nie długo bo byłam dziesięć centymetrów za nimi . Włożyłam klucz do zamka i przekręciłam jeden razy .
Dziękuje już dzisiaj ponownie -zaśmiałam się .
Niech Pani mówi mi Dylan -uśmiechnął się i podał mi rękę .
Martyna -uścisnęłam jego rękę . Wszedł do naszego pokoju i położył nasze rzeczy przy kanapie .
Jeżeli mógłbym zapytać -spojrzał na mnie .
Oczywiście -to było trochę dziwne jak w jakimś pałacu .
Czy pozwolisz mi się zaprosić dzisiaj na kolację o 15:30 ? -chwycił moją rękę i ją ucałował . Chciałam odmówić przecież go nie znam ale z drugiej strony mogłabym pokazać Justinowi że jak nie on to inny, zgodziłam się. Jak to usłyszał jeszcze bardziej się wyszczerzył i wyszedł zamykając drzwi za sobą. Przecież nie robię nic złego a to fajny chłopak no takie było moje pierwsze wrażenie,a przecież to liczy się dobre pierwsze wrażenie . Rozglądałam się po pokoju telewizor , kanapa , stolik , kwiaty , kuchnia . Zauważyłam dwie pary drzwi pewnie dwie sypialnie . Nie pomyliłam się jedna z nich była fioletowa a druga zielona . Z bratem mieliśmy zgodność on chciał zieloną a ja fioletową . Pobiegłam z walizką do mojego pokoju nie mam dużo czasu bo jest 12:34 więc trzeba się streszczać . Położyłam ją na łóżku i zaczęłam się rozpakowywać . Torebkę położyłam na szafce nocnej i wzięłam z walizki podpaski , szczoteczkę , pastę , kosmetyczkę i poszłam do łazienki jakoś trafiłam obyło się bez szukania , na szczęście . Byle gdzie wszystko położyłam nie zwracając nawet na jej wygląd ani na nic . Wróciłam do pokoju teraz mogłam się rozejrzeć , wielkie łóżko dwu osobowe a po jego stronach były szafki nocne a na nich lampy . Komoda na w prost i wielkie okno z balkonem . Podeszłam bliżej ona i zobaczyłam nie ziemski widok . Przezroczysty wielki ocean , plaża nie umiem określić jak się w tej chwili czułam . Skoczyłam na łóżko i odetchnęłam z ulgą . Zamknęłam oczy i głęboko oddychałam .. tak zasnęłam kolejny raz .... Nie wiem ile minęło obudziłam się w tej samej pozycji co zasnęłam , otworzyłam oczy i teraz mogłam zobaczyć zegar nad komodą . Fuc* była 14:07 nie wyrobie się! Pośpiesznie wstałam i zajrzałam do szafy , wybierając rzeczy pierwsze który wpadły mi do rąk . Pobiegłam do toalety , rozebrałam się wzięłam szybki prysznic . Ubrałam się , zrobiłam trochę mocniejszy makijaż , skropiłam się perfumami , założyłam biżuterie , wysuszyłam włosy suszarką dzięki bogu że ją wzięłam ze sobą . Ułożyłam fryzurę , usłyszałam pukanie do drzwi . A jednak dałam radę .
Mati wychodzę -krzyknęłam i szłam w stronę drzwi .
Czekaj! Gdzie mi! -podbiegł brat do mnie obejrzał mnie i zapytał .
Gdzie idziesz ?
Z kolegą na kolację nie można ? -zmarszczyłam czoło .
Nie -powiedział .
Proszę, będę za godzinę -czułam się jak z tatą . Puścił mnie i mogłam wyjść jednak zanim to zrobiłam pocałowałam mojego brata w policzek i wyszłam . Teraz Dylan wyglądał inaczej nie w mundurze tylko spodnie , koszula wiecie jak gentleman . Chwyciłam go pod rękę i czkaliśmy na windę . Zjechaliśmy do restauracji . Odsunął mi krzesło usiadłam podziękowałam i zaraz usiadł na wprost mnie . Zjadłam spaghetti nic innego no i lampkę wina porozmawialiśmy , poznaliśmy się trochę bliżej . Pośmialiśmy się . Szybko się skończyło było naprawdę miło nawet nie myślałam o nikim , niczym innym . Zapłacił ja chciałam ale był pierwszy . Wstałam wyszłam pierwsza i czekałam na mojego towarzysz dzisiejszego wieczora . Przyszedł nie zawiódł jak szliśmy spowrotem do mojego apartamentu wpadłam na jakiegoś chłopaka . Moje nozdrza podrażniły męskie silne perfumy .. jego perfumy spojrzałam na niego tak to był on w samej osobie Justin Bieber . Patrzał na mnie z nie do wierzeniem poczułam mieszane uczucia , ominęłam go szybkim krokiem trzymając Dylana za rękę . Justin nie dał za wygraną pobiegł za mną .
Martyna -chwycił mnie za ramię .
Odwal się -warknęłam .
Kochanie spotkamy się jutro ? - spojrzałam na Dylana i słodko się uśmiechnęłam , specjalnie żeby Justin był zazdrosny , nic mnie nie łączyło z Dylsem nic a nic , tylko przyjaźń .
Dobrze -uśmiechnął się , chyba załapał o co mi chodzi .
Co masz już nowego ? -warknął Justin
Ty się nawet kurwa nie odzywaj jak śmiałeś tutaj przyjechać be ze mnie ?! -krzyknęłam .
Byłem po ciebie ale twoja mama powiedziała że jesteś na lotnisku to co miałem zrobić i uspokój się -wziął mnie za rękę i wszedł ze mną do windy . Próbowałam się wyrwać , był silniejszy . Podałam się to nie miało sensu wyrywać się i tak nic nie zdziałam .
Puść mnie! -krzyknęłam . Nic nie odpowiedział tylko przyciągnął mnie do siebie mocniej .
Zostawiłeś mnie , miałeś w dupie to i teraz też zostaw! -krzyczałam na niego .
Zamknij się! -również krzyknął wtedy się zamknęłam nie wiem słuchałam się go jak pies . Wyszedł oczywiście ciągle ciągnąć mnie za sobą . Dwa pokoje dalej od mojego był jego . Otworzył drzwi i mnie tam wciągnął i znowu je zamknął .
Dlaczego mi to zrobiłeś! Zostawiłeś! -uderzyłam go w rękę żeby mnie puścił , nic .
To jest porwanie zgłoszę cię na policję za nękanię ! - parsknął śmiechem .
Uspokój się -powiedział spokojnie .
Nie , nie i jeszcze raz kurwa nie! -kopnęłam go i popchnęłam wtedy mnie puścił .
Nie dotykał mnie to jest raz a dwa wypierdalaj z mojego życia! -wydarłam się .
Martyna twoja mama powiedziała że jesteś na lotnisku no to myślałem że przylecisz i się tutaj spotkamy , tutaj właśnie dlatego wyszliśmy wszyscy i czekaliśmy na ciebie dzwoniłem , pisałem ale nic ,sprawdź telefon -przewróciłam oczami i zaczęłam szukać telefon w mojej torebce to nie możliwe słyszałabym gdyby takie coś miało miejsce jakiś sms albo dzwonienie . Chcąc wyjąć mój telefon nie znalazłam go a no tak zostawiłam go w pokoju mhm mądra , Martyna ..
No gdzie masz ten telefon ? -zapytał Justin .
Nie mam -warknęłam .
Oo biedna Martyna zapomniała telefoniku ? -zaczął mnie drażnić . Normalne .
Przestań -popchnęłam go nie za mocno bo tylko się o kilka centymetrów odsunął . Pchnął mnie na ścianie i przysunął do mnie . Patrzył mi prosto w oczy . Nigdy nie mogłam się mu oprzeć , wplotłam palce w jego włosy i pocałowałam go namiętnie - odwzajemnił , przyciągnęłam go bliżej . Chwycił mnie za pośladki i podniósł delikatnie do góry a ja automatycznie oplotłam go nogami .Przeniósł mnie na łóżko . Oderwał się ode mnie .
Czuję alkochol -jęknął niezadowolony znów musiał sobie odmówić .
Ale wypiłam tylko lampkę wina , błagam -włożyłam dłoń w jego koszulkę i gładziłam jego tors. Zagryzł wargę , wiem że on tego chcę .
Proszę Cię shwaty -zaczął dyszeć . Zjechałam ręką trochę niżej i usiłowałam włożyć ją w jego spodnie ale...
                                                                   *JUSTIN*
Brakowało mi ciepła kobiety , tak prawda chciałem zamoczyć w mojej kobiecie , posmakować jej ciała nawet myśl o tym sprawia że się podniecam a ona teraz leży pode mną błaga o to , ale znowu wypiła nie mogę jej tego zrobić , nie mogę .
Ale wypiłam tylko lampkę wina , błagam -poczułem jej delikatną dłoń na moim torsie , zagryzłem wargę .
Proszę Cię shwaty -zacząłem dyszeć . Zjechała ręką trochę niżej i usiłowała włożyć ją w moje spodnie ale powstrzymałem ją chwyciłem jej rękę .
Nie -powiedziałem stanowczo i usiadłem na łóżku koło niej.
No ale kurwa Justin! - zaczęła krzyczeć . Mi też to nie pasowało że znowu wypiła no ale, trudno . Nie chce się z nią kłócić , wstałem i podeszłem do szafy . Wziąłem świeże bokserki i wszedłem do łazienki , rozebrałem się . Przejechałem ręką po moich włosach i ciągnąć ich koncówki ,  wszedłem do kabiny ...
                                                                     *Martyna*
Jak można odmówić dziewczynie wtedy kiedy wypiła lampkę wina ? No kurde jak! Zobaczyłam że Justin ma uchylone drzwi od toalety nie zamknął .Uśmiechnęłam się łobuzersko i  ściągnęłam z siebie moją sukienkę , szpilki i po cichu na paluszkach weszłam do łazienki . Justin był odwrócony do mnie tyłem a jego ręce znajdowały się na ścianie nad swoją głową a wzrok skierowany na stopy . Delikatnie tak aby się nie zorientował weszłam do kabiny . Przygryzłam dolną wargę i musnęłam jego barki . Przez jego ciało przeszedł dreszcz .
Kurwa -mruknął . Wiedział że się nie poddam , jeśli ja się uprę musi być tak jak ja chcę .
Justin -pocałowałam od tyłu jego szyję i przybliżyłam się do niego tak aby mógł poczuć moje piersi na jego plecach . Widziałam że bał się odwrócić na co lekko się skrzywiłam .
Tak ? -sapnął .
Spójrz na mnie -mruknęłam nie zadowolona . Nie pewnie ale , odwrócił się i przyjrzał mi się od stóp do głowy a po czym oblizał swoje usta wywołując u mnie uśmiech . Ujęłam jego rękę i położyłam ją sobie na moich nagich nogach , jego oczy znacznie pociemniały , zrobiły się czarne . Dziwne zawsze chłopacy nalegają a nie dziewczyny , może ze mną jest coś nie tak ? Uhh po co wogóle jest to całe dziewictwo ? To tylko przeszkadza nic więcej ..
Martyna kurwa , przestań -sapnął i spojrzał w moje brązowe tęczówki .
Naprawdę chcesz odmawiać sobie dlatego że wypiłam jedną jebaną lampkę wina ? -zapytałam już , powoli robić się zła .
A dobra jak se tak kurwa chcesz -warknęłam i wyszłam szybkim krokiem z pod prysznica , a on ? Nic został i dokończył to co zaczął ...
Debil -pomyślałam a moje usta wygięły się w grymas . Założyłam spowrotem moją bieliznę i podeszłam do szafy wybierając swoją piżamę i czekając na tego ćwoka . Po jakiś 10 minutach wyszedł wycierając jeszcze jego mokre włosy . Spojrzał na mnie na co ja tylko weszłam do łazienki i za sobą zamknęłam . Męczyło mnie to ciągle rozbieranie i zakładanie ile człowiek się wycierpi . Zachichotałam z moich myśli i zdjęłam z siebie stanik i majtki . "Wszkoczyłam" pod ciepłą wodę , nakładając trochę żelu jagodowego na moją dłoń i dokładnie wcierając go w siebie . Następnie włosy szamponem malinowym z odżywką . Spłukałam wszystko starannie z siebie i opatulając się puchowym , białym hotelowym ręcznikiem moje ciało . Wytarłam je i z lekka włosy żeby nie kapały z nich krople wody . Założyłam świeżą czarną koronkową bieliznę a na to zwykłą koszulkę Justina sięgającą mi na połowę tyłka . Poszłam do pokoju gasząc światło w niej , zerknęłam na szatyna , nie zwracał na mnie uwagi tylko grzebał coś w swoim jebanym telefonie . Usłyszałam ciche pukanie do drzwi , spojrzałam w tamtą stronę podobnie jak chłopak i najzwyczajniej podeszłam i otworzyłam . W progu ujrzałam nikogo innego jak mojego brata .
Gdzie się szlajasz ? - warknął tego naprawdę się nie spodziewałam . Młodszy , i do tego zachowuję się jak tata .. Otworzyłam szerzej drzwi ukazując sylwetkę mojego chłopaka .
Nawet nie śmiałaś mi powiedzieć ? -powiedział z wyrzutem .
Co miałam ci powiedzieć ? Jak już wracam tylko się u niego wykąpałam i już idę . - westchnęłam . W sumie co miałam z nim robić ? Gapić się jak z kimś piszę i przejebać cały wieczór ? Wolałam usiąść na kanapie z Matim i porozmawiać a ten dupek ? Nic olewa moją osobę jakbym była wiatrem .
Przyjdę po moje rzeczy rano albo kogoś po proszę -zwróciłam się do Bieber'a tylko obdarował mnie przelotnym spojrzeniem , zakończyłam to wszystko ciężkim westchnięciem , wychodząc zamknęłam za sobą drzwi i rześko szłam za moim bratem .. Otworzył drzwi i pozwolił wejść mi pierwszą . Usadowiłam swoją dupę na kanapie i włączyłam telewizor chwytając w prawą rękę pilot a w drugą telefon i zadzwoniłam do obsługi hotelowej i zamówiłam szampana , whisky , chispy , żelki , cukierki , pizzle . Odłożyłam komórkę na swoje miejsce .
Matiuu -zrobiłam słodkie oczka do brata .
Ta ? -mruknął .
Sprawdzisz jakie filmy lecą najlepiej horror a ja pójdę odebrać naszą "zabawę" ? - jak na zawołanie ktoś zapukał do drzwi zaśmiałam się z doboru moich słów czym zaraziłam blondyna .
Oczywiście dla ciebie wszystko siostrzyczko -mrugnął do mnie a ja wstałam i podeszłam do drzwi otwierając je z zamachem . Uśmiechnęłam się do starszej kobiety która nam to przyniosła i pokolei wzięłam wszystko od niej .
Dziękuje -powiedziałam z szczerym uśmiechem do staruszki .
Wszystkiego najlepszego , kochaniutka -odwzajemniła uśmiech i odeszła z swoim wuzkiem . Pchnęłam drzwi tak że same się zamknęły a ja wybuchłam niepohamowanym śmiechem . Mój brat podbiegł do mnie i mnie podniósł , marszcząc czoło .
Co cię tak śmieszy ?-zapytał
T-ta P-Pani po-powiedzia-ła do mnie wszy-stkiego naj naj lepszego -wybuchłam jeszcze gorszym śmiechem . Dobra wiem że to nie brzmiało teraz aż tak no ale, mnie zamurowało gdy ta babcinka do mnie wyjechała z takim tekstem . Kiedy się już uspokoiłam rozłożyłam wszystko na stół z kuchni wzięłam kieliszki i rozłożyłam na stole przed kanapą . Pobiegłam do mojej sypialni biorąc mój ulubiony czarny z kiciusiem kocyk i wróciłam do salonu .
No i jak , jakie horrory ? -usiadłam na kanapie wygodnie się rozkładając , przykrywając się kocykiem.
No więc "Ludzka Stonoga 2 " , "Obecność" "REC 3" -rzucił się koło mnie wchodząc pod mój koc.
Rec ? -bardziej zapytałam nić stwierdziłam , chłopak podniósł się i włączył film a ja polałam nam po shocie..
Otworzyłam nasze "jedzenie" i zaczęłam pałaszować słodkości oglądając film . Uwielbiałam tak siedzieć z bliską mi osobą i być sobą nic nie udawać ehh .. szkoda nic nie trwa wiecznie to tylko jeden wieczór . Po godzinie poczułam lekkie zmęczenie polewając sobie kolejnego drinka. Wstałam i skierowałam się do mojego pokoju chwiejąc się na nogach . Czułam jak moje ciężkie powieki same opadają , zamknęłam je i walnęłam się na łóżko . Za chwile poczułam jak Morfeusz do swojej krainy ....
                       
                                                                                    *RANO*
Obudziło mnie promienie słoneczne wpadające przez moje okno . Podniosłam się do pozycji siedącej i zamrugałam kilka razy żeby przyzwycaić swoje paczadły do światła . Uniosłam delikatie ręce w góre , rozciągając się przy tym . Odrykałam kołdre z moich nóg i podniosłam swoją dupe z materaca , ziewając. Dopiero teraz poczułam ,chwyciłam się za głowę czując ból w mojej czascze . Tsa ... wiedziałam . Trzymając swój łeb poszłam do kuchni . Otworzyłam wszystkie z szafek poszukując jakich kolwiek tabletek . Uff. Znalazłam ,wyciągnęłam jedną i włożyłam sobie na koniec gardła nalewając sobie przy tym wodę do szklanki i zaraz popiłam dosyć dużą tabletkę . Wróciłam do mojego pokoju biorąc byle jakie rzeczy , bieliznę . Zapaliłam światło w łazience i do niej weszłam . Leniwie rozbierając koszulkę Justina , którą powąchałam , ściągnęłam z siebie stanik , majtki i wszystko wrzuciłam do kosza z praniem. Moje ciało pokryła gęsia skórka ,  nie czekając dłużej weszłam do kabiny zamykając ją za sobą . Pozwoliłam letniej wodzie spływać po moim ciele . Wylałam trochę orzeźwiającego płynu na dłoń dokładnie go wcierając już w wilgotną skórę , myjąc każdą jego część. Następnie zmoczyłam włosy , gdy już zrobiły się mokre polałam je szamponem czekoladowym z odżywką.
Zmyłam z siebie piane i owinęłam się moim fioletowym, milusim w dotyku ręcznikem. Włożyłam na siebie wcześniej uszykowane rzeczy gasząc światło wyszłam z łazienki i kierując się do salonu usłyszałam głosy dobrze mi znane ......
 ___________________________________________________________________
Witajcie ponownie! A więc tak powstał rozdział #13 mam nadzieję że się podoba i z góry przepraszam za błędy ale piszę na tablecie a to nie jest łatwe .

        KOMENTUJCIE!💖












piątek, 14 marca 2014

#12

Nawet nie musiał mnie budzić mój budzik sama wstałam może dlatego bo jestem taka podekscytowana . Cała w skowronkach chodziłam już po domu od 5 rano . Bez żadnego celu chodziłam i chodziłam w kółko po domu jak bym widziała go pierwszy raz . Wspomnienia wróciły . Ahh w końcu znudziło mi się to nie wiem ile czasu tak dreptałam .Dzisiaj  chciałam zrobić wszystko na spokojnie czułam że do będzie dobry dzień . Zeszłam ze schodów i poczłapałam w moich laczuszkach do kuchni . Otworzyłam lodówkę poczułam zimny powiew z niej . Pszeszedł mnie nie miły dreszcz . Gęsią skórką okrywała całe moje ciało . Pośpiesznie wyjęłam szynkę i ser , ketchup . Zamknęłam ją nogą i podeszłam do blatu . Położyłam to i wyjęłam cztery skibki chleba koło tego wszystkiego . Bez wahania położyłam moje składniki na chleb , włączyłam toster i chwilkę poczekałam nie musiałam długo czekać . Włożyłam moje jeszcze nie dorobione tosty do tostera , lol . Pobiegłam na górę do swojego pokoju , otworzyłam moją garderobę . W sumie mogę teraz wybrać sobie rzeczy później zjem wykąpie się i ubiorę , cały plan już miałam na ten czas . Wybrałam swoje rzeczy co zajęło mi tak około 7 minut . Położyłam w łazience dokładnie na kaloryferze . Przymknęłam drzwi i szybkim krokiem zeszłam na dół , wyłączyłam urządzenie u wyjęłam mój posiłek . Chwyciłam ketchup i go wstrząsnęłam , polałam na tosty trochę co jak co ale nie za bardzo przepadam za ketchupem bleh . usiadłam na krzesełko i zaczęłam pałaszować to co przygotowałam . Po nie długiej chwili wszystko było zjedzone odłożyłam talerz do zlewu i kolejny z dzisiaj raz weszłam do swojego pokoju a konkretnie do łazienki . Włączyłam na bojlerze ciepłą wodę i rozebrałam się do naga . Zrobiło mi się zimno znowu ... Wybrałam prysznic nie gorącą kąpiel w wannie .. Zwykły szybki prysznic dobrze mi zrobi . Otworzyłam kabinę i do niej zwyczajnie weszłam. Pozwoliłam wodzie na mnie spływać zamknęłam oczy i roskoszywałam się chwilą dla mnie tylko dla mnie . Chwyciłam żel limonkowy i polałam nim całe moje ciało po prostu wzięłam i na siebie prawie cały skorzystałam cóż zaszalejmy nic się nie stanie . Uśmiechnęłam się sama do siebie wzięłam moją różową gombkę i dokładnie zaczęłam w siebie wcierać płyn . Polałam jeszcze trochę wody na to żeby zaczęło się pienić . Po jakiś 10 minutach roskoszy spłukałam ciało z płynu i zabrałam się za włosy , schyliłam się to wygłądało bardziej jak bym się komuś kłaniała ale dobra . obmoczyłam włosy żeby zrobiły się mokre nałożyłam trochę na rękę szamponu truskawkowego od razu z odżywką wcierałam go dokładnie w moje długie włosy w każde miejsce a po tem spukałam je . Czułam się błogo ? W końcu taki czas tylko dla mnie moje 20 minut bez pośpiechu , bez stresu . Wszystko na spokojnie . Otworzyłam delikatnie kabinę i chwyciłam jedną ręką dwa ręczniki rzecz jasna jeden na włosy a drugi sami wiecie  . Owinęłam moje mokre ciało a drugim wycierałam moje włosy . Już bardziej sucha wyszłam cała z kabiny i pozwoliłam mojemu ręcznikowi opaść na ziemie . Spojrzałam w lustro spojrzałam na siebie i spowrotem na lustro . Musiałam ogolić pachy , nogi no i miejsce intymnę każdy to robi .. Obróciłam się i podeszłam do półki z podobnymi rzeczami jak płyn do golenia , podpaski , tampony , maszynki itd . Kucnęłam i wzięłam jedną z maszynek mój wzrok zatrzymał się na podpaskach , tamponach . Właśnie lepiej to też wezmę bo ostrożności nigdy nie za wiele . Co prawda miałam mieć dopiero tak za jakieś dwa może trzy tygodnie miesiączkę no ale . Wzięłam tylko podpaski bo miałam jakąś obawę do tamponów po prostu nie cierpiałam nigdy nie używałam nie używam i nie będę używać . Wstałam , podeszłam do wanny i usiadłam na nią . Pierwsze co zaczęłam robić to golić pachy . Delikatnie sprawdzając żeby się nigdzie nie zaciąć . Tak samo było z miejscem intymnym i nogami . Obmyłam jeszcze je bo nie chciałam żeby gdzieś te włosy zostały na moim ciele . Założyłam swoją bieliznę potem legginsy  , koszulkę i skarpetki nie grube zwykłe cienkie w końcu nie wiedziałam gdzie jedziemy . Nikt nie raczył mi powiedzieć no ale nic ufam im . Znaczy mu , znaczy im . Zaśmiałam się z moich słów pomyślanych przed chwilą . Nawet nie wiedziałam która jest godzina . Tylko wzruszyłam ramionami i zaczęłam nakładać makijaż na moją skórę . E tam tylko trochę fluidu , róży do policzków , błyszczyk w żelu arbuzowy i eyelinerem podkreśliłam sobie delikatnie oczy , pomalowałam paznokcie na czerwony kolor . Nie lubię mocnego makijażu taki był w sam raz wyglądałam dobrze . Nawet dobrze . W sumie moje włosy i twarz wyglądały tak <- Dokładnie tak nawet włosy lekko sfalowane . Nic wielkiego . Ostatni raz przed wyjściem z łazienki spojrzałam w lustro , no może być włosy było okay ubiór (z tego -> obrazka <- tylko szpilki zamiast tamtych butów ) też więc z . Wyszłam z łazienki z podpaskami w ręce wcisnęłam jeszcze do walizki je . Pościeliłam łóżko może i wyjeżdżam ale nie na długa a wypada mieć porządek . Rozejrzałam się dookoła czy czegoś nie zapomniałam . Ah no tak jak ja mogłam , podbiegłam do biurka i chwyciłam mój telefon , schowałam go do kieszeni o wtedy przede mną wypadło z półki wyżej moje pierwsze wspólne zdjęcie z Justinem . Uśmiechnęłam się i je wzięłam w rękę i odłożyłam na miejsce cały czas się uśmiechając to już cztery miesiące razem . Zero kłótni po prostu perfekcyjnie , nacisnęłam środkowy guzik na moim telefonie i sprawdzając która jest godzina chwyciłam w jedną rękę walizkę i powoli szłam do wyjścia . O 7:19 nie jest tak źle . Zamknęłam pokój na klucz i stąpałam po schodach słysząc moich szpilek jak echo . Było cicho , naprawdę cicho patrzałam pod nogi trochę mi przeszkadzały włosy bo aż do pasa urosły i to bardzo ale nie mam zamiaru ich ścinać podobają mi się takie jakie są . Podparłam walizkę blisko ściany wyłączyłam gaz , prąd , wodę wszystko co potrzebne . Zastanawiałam się gdzie jest mój brat .
Mateusz! -krzyknęłam w kierunku schodów .
IDĘ! - odkrzyknął . Więc jest dobrze . Viki i Van nie przyszły cóż spotkamy się później . Była dokładnie 7:51 , usiadłam na kanapie bo co miałam robić innego . Poczułam coś ciepłego i mokrego na swojej nodze . Spojrzałam w dół i ujrzałam mojego najważniejszego pieska .
Ojejuu , nike! -pisnęłam radośnie chwyciłam go szybko na ręcę ale chwila z kąd on się wziął ? On przecież pojechał z moimi rodzicami .. Mhm to oznaczało tylko jedno .. Wrócili . A jednak nie myliłam się po chwili otworzyły się drzwi pierwsza moja mama weszła a za nią tata z walizkami . Wstałam i podbiegłam do nich z psem na jednej ręce . Uściskałam mamę a zaraz tatę , powiedziałam im że czekam na brata i Justina , Van , Viki , Rayana , Chrisa nic dziwnego . Cały czas patrzali się na mnie tak dziwnie nie wiedziałam dlaczego .
Boże Martyna jak ty wyrosłaś , jakie piękne masz włosy a ten uśmiech - Moja rodzicielka zaczęła dotykać mojej twarzy , włosów zupełnie jak babcia jakby mnie nie widziała rok a minęło tylko dwa miesiące co prawda też się za nimi stęskniłam , cieszyłam się że mogłam ich spotkać za nim wyjechałam na te dwa tygodnie może trzy nie wiem jeszcze nic . Całowałam nikego i głaskałam nie mogłam się nim na cieszyć zupełnie jak mała dziewczynka dostająca nową zabawkę . Porozmawiałam chwilkę z rodzicami zaczęli prawić mi kazania .
Kochanie moje najdroższę , nie chodź z obcymi , i co najważniejsze używaj z Justinem zabezpieczeń - spojrzała na mnie poważnie i mówiła jak do pięcioletniego dziecka . Tylko przytakiwałam , nie słuchając ich cała moja uwaga była skupiona na psie , tak dziwne no ale jednak . Spojrzałam w górę na zegar wow było już 20 po 8 a nikt nadal się nie odezwał do mnie z naszej paczki nikt nawet żadnego sms .. Coś zaczęło wibrować w mojej kieszeni .
Przepraszam na chwilkę - spojrzałam na rodziców , wyciągnęłam telefon i wstałam , oddaliłam się trochę od moich rodziców i odebrałam nawet nie zdążyłam sprawdzić kto .
J-Ja V-Viki .
J- Halo ?
V - No cześć!
J- Umm kto mówi ?
V - Co ty czytać nie umiesz ? - w tym momencie spojrzałam na telefon i już wiedziałam kto .
J - Viki! Możesz mi do cholery powiedzieć co się z wami kurde dzieję ?! -powiedziałam wkurzona .
V - No właśnie chcę ci powiedzieć .
J- Mhm słucham masz 2 minuty - zacisnęłam usta w wąską linie .
V- Martyna nie spinaj się tak , samolot jest opóźniony i dopiero mamy na 9:10 .
J - Wow! I nikt nie miał czelności o tym powiedzieć ? Kim ja jestem dla was ? Śmieciem ? Nie mam prawa nic wiedzieć ?! - I w tym momencie rozłączyłam się z nią . Próbowała się do mnie do dzwonić jeszcze kilka razy potem Justin , Van , Ray , Chris ale nie odbierałam wyciszyłam telefon i wrzuciłam go do torebki postanowiłam jechać na lotnisko z bratem sama i tak będę na nich czekać .
Mateusz na dół już - warknęłam koło schodów . Chłopak zrobiłam tak jak powiedziałam z walizką zeszedł .
Tato -podeszłam bliżej do mojego taty - Możesz nas podwieźść na lotnisko ? -Spojrzałam na niego błagalną miną .
Proszę - dodałam
Dobrze , oczywiście . -odpowiedział mój tata .
Dziękuję - uśmiechnęłam się mimo tego że byłam w pieniona . Pożegnałam się z psem i mamą chciałam wziąść moją walizkę ale mój tata mnie wyręczył , tylko chwyciłam moją torebkę zawiesiłam ją o ramię i wyszłam przed dom a za mną brat . Wsiadłam na miejsce pasażera i czekałam . Mój brat wszedł na tylne miejsce . A tata na swoje miejsce . Nawet nie wyobrażałam sobie rozmawiać z kim kolwiek z moich przyjaciół niestety musiałam mieli mój bilet a dokładnie Justin .. Dojechaliśmy już miałam wychodzić ale tata przytrzymał mi rękę obróciłam się do niego i lekko zmarszczyłam czoło . On tylko wyciągnął z kieszeni kilka paczuszek prezerwatyw i dał mi je . Zaczerwieniłam się .
Tato -jęknęłam .
Martyna zabezpieczaj się , to jeszcze nie pora na dzieci nie w tym wieku -spojrzał na mnie poważnie jeszcze nigdy nie widziałam u niego takiej poważnej miny .
Tato ale ja tego nie potrzebuje -chciałam mu oddać to co mi dał .
Mhm mnie nie oszukasz ja wiem że ty i Justin robiliście już sex -nie pozwolił sobie żebym mu to oddała .
Ale my tego nie robiliśmy - również na niego spojrzałam .
A tak między nami jesteś dziewicą w takim razie ? -zapytał .
Tato! Przestań tak jeszcze nią jestem! -wzburzyłam się i dla świętego spokoju włożyłam "durexy" do kieszeni .
Jeszcze -mruknął i wyciągnął portfel .
Co ty teraz robisz ? -zapytałam
Daję ci pieniądze -wyciągnął 500 $ i wyciągnął rękę do mnie - A i naprawdę uważaj na siebie -powiedział z troską w głosie . Wtedy zrozumiałam że się martwi każdy rodzic taki jest . Zmiękłam i przytuliłam się do niego . Jakby on to kto inny ? Po to się ma ich .Żeby dbali i kochali . Odwzajemnił i pocałował mnie w policzek zrobiłam to samo .
Dziękuję - uśmiechnęłam się .
Za co ? -zapytał .
Że jesteś , nie zostawisz , wspierasz , kochasz -wzięłam walizkę a tata podstępem wrzucił mi tę pieniądze do torebki nawet nie zauważyłam kiedy .
Zawsze - uśmiechnął się z tego co zdążyłam zauważyć bo zamknęłam drzwi . Wolnym krokiem szłam z bratem na lotnisko . Było dużo ludzi jak spojrzałam w jedną stronę widziałam ludzi którzy płaczą , żegnają się a z drugiej strony ludzi czekających , radosnych . Szłam w kierunku tym smutnym nie radosnym niestety .. Usiadłam i spojrzałam na ekran jest mój samolot z tego co widziałam po godzinie "Bahamy 9:10 LOT OPÓŹNIONY " Wieć to Bahamy fajnie zawsze tam chciałam być . Spojrzałam na telefon 42 nieodebrane połączenia od Viki 10 nieodebrane od Ray , 39 od Van , 68 od Justina , 15 od Chrisa . I kilka set wiadomości . Usunęłam wszystko , nie obchodziło mnie to , mój cel to było sprawdzenie godziny a nie wiadomości 9:02 . Założyłam nogę na nogę i pozostało mi tylko czekać nic więcej . I mijały tak kolejne minuty . 9:05 , 9:06 . Postanowiłam do nich wysłać sms bo nie wiem czy by raczyli się pojawić . Byłam w trakcie pisania aż zobaczyłam moich przyjaciół z  walizkami idących w stronę bramek tam gdzie się sprawdza rzeczy czy nie masz pistolety , narkotyków wiecie zresztą o co chodzi . Byli uśmiechnięci . Zrobiło mi się smutno .. Wstałam pokazałam Matiemu że już na nas czas . Nie wiedziałam czy iść tam do nich czy wyjść .
Martyna ? -zapytał mój brat .
Hm ? -odpowiedziałam .
Co sie dzieję ? Czemu nie idziemy do nich ? .
No bo ja -trochę pomyślałam - Nie jadę . -powiedziałam stanowczo z nutką smutku w głosie .
Jak to nie jedziesz! -wkurzył się mój brat .
Tak to jedź proszę! idź , biegnij póki masz czas - naprawdę chciałam żeby tam poszedł .
Proszę chodź ze mną usiądziemy razem , nie będziemy razem w końcu jesteśmy rodzeństwem kocham Cie i nie zostawię tutaj , więc chodźmy ok ? -zapytał patrząc na mnie .
Dobrze - wypuściłam ciężko powietrze z ust chwyciłam walizkę i podbiegłam z bratem . Justin'owi wystawał mój i mojego brata bilet z tylnej kieszeni . Korzystając z okazji delikatnie je wyjęłam i szłam za nimi nie odzywając się patrząc w dół żeby mnie nie rozpoznali . Minęło 10 minut oni już poszli tam kawałek dalej sprawdzeni a nas sprawdzali . Z torebki musiałam wyjąć wszystko , walizkę położyć na taśmę . zdjąć metalowe rzeczy . Byłam "czysta" tak jak mój brat spowrotem włożyłam wszystko i biegłam do autobusu . Oh gosh! Zdążyliśmy w ostatniej chwili . Spojrzałam w kierunku Justina patrzał się bez sensownie na tapetę swojego telefonu na której byłam ja . Obróciłam wzrok nie wiem dlaczego dla mnie to chyba był definitywny koniec naszego związku . Samotna łza poleciała mi po policzku chciałam ją wytrzeć ale wyręczył mnie mój brat . Nie odezwałam się a ni słowem . Wysiadliśmy z autobusu i podążaliśmy za jakąś Panią do samolotu . Weszliśmy kurde ironia losu musiałam mieć miejsce koło Justina .. Na nieszczęście czy szczęście jakaś wysoka dziewczyna o niebieskich oczach usiadła koło niego i zarywała do niego a on nic tylko się głupawo uśmiechał .. Usiadłam z bratem na innych miejscach tak jak mówił wcześniej razem . Wtedy czułam jak mój cały świat runął . Dostałam sms od Van spojrzałam na nią była przygaszona , smutna , załamana tak samo jak ja teraz Viki też nie było w dobrym humorze , obie smutne . Przeczytałam "Kicia przepraszamy " Od razu odpisałam "Jak mogłyście , nie chcę was już więcej znać znikajcie z mojego życia " Nie mogłam więcej zjebało się wszystko , kurwa dosłownie wszystko . Znowu czułam że zbiera mi się na płacz ale nie mogłam muszę być silna . Podłączyłam słuchawki do telefonu włączyłam piosenkę Rihanny "Pour It Up " Włożyłam jedną słuchawkę do mojego ucha a drugą do brata . Położyłam się na jego kolanach i zasnęłam ....
____________________________________________________________________
Wróciłam♥  Dzisiaj 2 rozdziały :3
              KOMENTUJCIE! <3