piątek, 14 marca 2014

#12

Nawet nie musiał mnie budzić mój budzik sama wstałam może dlatego bo jestem taka podekscytowana . Cała w skowronkach chodziłam już po domu od 5 rano . Bez żadnego celu chodziłam i chodziłam w kółko po domu jak bym widziała go pierwszy raz . Wspomnienia wróciły . Ahh w końcu znudziło mi się to nie wiem ile czasu tak dreptałam .Dzisiaj  chciałam zrobić wszystko na spokojnie czułam że do będzie dobry dzień . Zeszłam ze schodów i poczłapałam w moich laczuszkach do kuchni . Otworzyłam lodówkę poczułam zimny powiew z niej . Pszeszedł mnie nie miły dreszcz . Gęsią skórką okrywała całe moje ciało . Pośpiesznie wyjęłam szynkę i ser , ketchup . Zamknęłam ją nogą i podeszłam do blatu . Położyłam to i wyjęłam cztery skibki chleba koło tego wszystkiego . Bez wahania położyłam moje składniki na chleb , włączyłam toster i chwilkę poczekałam nie musiałam długo czekać . Włożyłam moje jeszcze nie dorobione tosty do tostera , lol . Pobiegłam na górę do swojego pokoju , otworzyłam moją garderobę . W sumie mogę teraz wybrać sobie rzeczy później zjem wykąpie się i ubiorę , cały plan już miałam na ten czas . Wybrałam swoje rzeczy co zajęło mi tak około 7 minut . Położyłam w łazience dokładnie na kaloryferze . Przymknęłam drzwi i szybkim krokiem zeszłam na dół , wyłączyłam urządzenie u wyjęłam mój posiłek . Chwyciłam ketchup i go wstrząsnęłam , polałam na tosty trochę co jak co ale nie za bardzo przepadam za ketchupem bleh . usiadłam na krzesełko i zaczęłam pałaszować to co przygotowałam . Po nie długiej chwili wszystko było zjedzone odłożyłam talerz do zlewu i kolejny z dzisiaj raz weszłam do swojego pokoju a konkretnie do łazienki . Włączyłam na bojlerze ciepłą wodę i rozebrałam się do naga . Zrobiło mi się zimno znowu ... Wybrałam prysznic nie gorącą kąpiel w wannie .. Zwykły szybki prysznic dobrze mi zrobi . Otworzyłam kabinę i do niej zwyczajnie weszłam. Pozwoliłam wodzie na mnie spływać zamknęłam oczy i roskoszywałam się chwilą dla mnie tylko dla mnie . Chwyciłam żel limonkowy i polałam nim całe moje ciało po prostu wzięłam i na siebie prawie cały skorzystałam cóż zaszalejmy nic się nie stanie . Uśmiechnęłam się sama do siebie wzięłam moją różową gombkę i dokładnie zaczęłam w siebie wcierać płyn . Polałam jeszcze trochę wody na to żeby zaczęło się pienić . Po jakiś 10 minutach roskoszy spłukałam ciało z płynu i zabrałam się za włosy , schyliłam się to wygłądało bardziej jak bym się komuś kłaniała ale dobra . obmoczyłam włosy żeby zrobiły się mokre nałożyłam trochę na rękę szamponu truskawkowego od razu z odżywką wcierałam go dokładnie w moje długie włosy w każde miejsce a po tem spukałam je . Czułam się błogo ? W końcu taki czas tylko dla mnie moje 20 minut bez pośpiechu , bez stresu . Wszystko na spokojnie . Otworzyłam delikatnie kabinę i chwyciłam jedną ręką dwa ręczniki rzecz jasna jeden na włosy a drugi sami wiecie  . Owinęłam moje mokre ciało a drugim wycierałam moje włosy . Już bardziej sucha wyszłam cała z kabiny i pozwoliłam mojemu ręcznikowi opaść na ziemie . Spojrzałam w lustro spojrzałam na siebie i spowrotem na lustro . Musiałam ogolić pachy , nogi no i miejsce intymnę każdy to robi .. Obróciłam się i podeszłam do półki z podobnymi rzeczami jak płyn do golenia , podpaski , tampony , maszynki itd . Kucnęłam i wzięłam jedną z maszynek mój wzrok zatrzymał się na podpaskach , tamponach . Właśnie lepiej to też wezmę bo ostrożności nigdy nie za wiele . Co prawda miałam mieć dopiero tak za jakieś dwa może trzy tygodnie miesiączkę no ale . Wzięłam tylko podpaski bo miałam jakąś obawę do tamponów po prostu nie cierpiałam nigdy nie używałam nie używam i nie będę używać . Wstałam , podeszłam do wanny i usiadłam na nią . Pierwsze co zaczęłam robić to golić pachy . Delikatnie sprawdzając żeby się nigdzie nie zaciąć . Tak samo było z miejscem intymnym i nogami . Obmyłam jeszcze je bo nie chciałam żeby gdzieś te włosy zostały na moim ciele . Założyłam swoją bieliznę potem legginsy  , koszulkę i skarpetki nie grube zwykłe cienkie w końcu nie wiedziałam gdzie jedziemy . Nikt nie raczył mi powiedzieć no ale nic ufam im . Znaczy mu , znaczy im . Zaśmiałam się z moich słów pomyślanych przed chwilą . Nawet nie wiedziałam która jest godzina . Tylko wzruszyłam ramionami i zaczęłam nakładać makijaż na moją skórę . E tam tylko trochę fluidu , róży do policzków , błyszczyk w żelu arbuzowy i eyelinerem podkreśliłam sobie delikatnie oczy , pomalowałam paznokcie na czerwony kolor . Nie lubię mocnego makijażu taki był w sam raz wyglądałam dobrze . Nawet dobrze . W sumie moje włosy i twarz wyglądały tak <- Dokładnie tak nawet włosy lekko sfalowane . Nic wielkiego . Ostatni raz przed wyjściem z łazienki spojrzałam w lustro , no może być włosy było okay ubiór (z tego -> obrazka <- tylko szpilki zamiast tamtych butów ) też więc z . Wyszłam z łazienki z podpaskami w ręce wcisnęłam jeszcze do walizki je . Pościeliłam łóżko może i wyjeżdżam ale nie na długa a wypada mieć porządek . Rozejrzałam się dookoła czy czegoś nie zapomniałam . Ah no tak jak ja mogłam , podbiegłam do biurka i chwyciłam mój telefon , schowałam go do kieszeni o wtedy przede mną wypadło z półki wyżej moje pierwsze wspólne zdjęcie z Justinem . Uśmiechnęłam się i je wzięłam w rękę i odłożyłam na miejsce cały czas się uśmiechając to już cztery miesiące razem . Zero kłótni po prostu perfekcyjnie , nacisnęłam środkowy guzik na moim telefonie i sprawdzając która jest godzina chwyciłam w jedną rękę walizkę i powoli szłam do wyjścia . O 7:19 nie jest tak źle . Zamknęłam pokój na klucz i stąpałam po schodach słysząc moich szpilek jak echo . Było cicho , naprawdę cicho patrzałam pod nogi trochę mi przeszkadzały włosy bo aż do pasa urosły i to bardzo ale nie mam zamiaru ich ścinać podobają mi się takie jakie są . Podparłam walizkę blisko ściany wyłączyłam gaz , prąd , wodę wszystko co potrzebne . Zastanawiałam się gdzie jest mój brat .
Mateusz! -krzyknęłam w kierunku schodów .
IDĘ! - odkrzyknął . Więc jest dobrze . Viki i Van nie przyszły cóż spotkamy się później . Była dokładnie 7:51 , usiadłam na kanapie bo co miałam robić innego . Poczułam coś ciepłego i mokrego na swojej nodze . Spojrzałam w dół i ujrzałam mojego najważniejszego pieska .
Ojejuu , nike! -pisnęłam radośnie chwyciłam go szybko na ręcę ale chwila z kąd on się wziął ? On przecież pojechał z moimi rodzicami .. Mhm to oznaczało tylko jedno .. Wrócili . A jednak nie myliłam się po chwili otworzyły się drzwi pierwsza moja mama weszła a za nią tata z walizkami . Wstałam i podbiegłam do nich z psem na jednej ręce . Uściskałam mamę a zaraz tatę , powiedziałam im że czekam na brata i Justina , Van , Viki , Rayana , Chrisa nic dziwnego . Cały czas patrzali się na mnie tak dziwnie nie wiedziałam dlaczego .
Boże Martyna jak ty wyrosłaś , jakie piękne masz włosy a ten uśmiech - Moja rodzicielka zaczęła dotykać mojej twarzy , włosów zupełnie jak babcia jakby mnie nie widziała rok a minęło tylko dwa miesiące co prawda też się za nimi stęskniłam , cieszyłam się że mogłam ich spotkać za nim wyjechałam na te dwa tygodnie może trzy nie wiem jeszcze nic . Całowałam nikego i głaskałam nie mogłam się nim na cieszyć zupełnie jak mała dziewczynka dostająca nową zabawkę . Porozmawiałam chwilkę z rodzicami zaczęli prawić mi kazania .
Kochanie moje najdroższę , nie chodź z obcymi , i co najważniejsze używaj z Justinem zabezpieczeń - spojrzała na mnie poważnie i mówiła jak do pięcioletniego dziecka . Tylko przytakiwałam , nie słuchając ich cała moja uwaga była skupiona na psie , tak dziwne no ale jednak . Spojrzałam w górę na zegar wow było już 20 po 8 a nikt nadal się nie odezwał do mnie z naszej paczki nikt nawet żadnego sms .. Coś zaczęło wibrować w mojej kieszeni .
Przepraszam na chwilkę - spojrzałam na rodziców , wyciągnęłam telefon i wstałam , oddaliłam się trochę od moich rodziców i odebrałam nawet nie zdążyłam sprawdzić kto .
J-Ja V-Viki .
J- Halo ?
V - No cześć!
J- Umm kto mówi ?
V - Co ty czytać nie umiesz ? - w tym momencie spojrzałam na telefon i już wiedziałam kto .
J - Viki! Możesz mi do cholery powiedzieć co się z wami kurde dzieję ?! -powiedziałam wkurzona .
V - No właśnie chcę ci powiedzieć .
J- Mhm słucham masz 2 minuty - zacisnęłam usta w wąską linie .
V- Martyna nie spinaj się tak , samolot jest opóźniony i dopiero mamy na 9:10 .
J - Wow! I nikt nie miał czelności o tym powiedzieć ? Kim ja jestem dla was ? Śmieciem ? Nie mam prawa nic wiedzieć ?! - I w tym momencie rozłączyłam się z nią . Próbowała się do mnie do dzwonić jeszcze kilka razy potem Justin , Van , Ray , Chris ale nie odbierałam wyciszyłam telefon i wrzuciłam go do torebki postanowiłam jechać na lotnisko z bratem sama i tak będę na nich czekać .
Mateusz na dół już - warknęłam koło schodów . Chłopak zrobiłam tak jak powiedziałam z walizką zeszedł .
Tato -podeszłam bliżej do mojego taty - Możesz nas podwieźść na lotnisko ? -Spojrzałam na niego błagalną miną .
Proszę - dodałam
Dobrze , oczywiście . -odpowiedział mój tata .
Dziękuję - uśmiechnęłam się mimo tego że byłam w pieniona . Pożegnałam się z psem i mamą chciałam wziąść moją walizkę ale mój tata mnie wyręczył , tylko chwyciłam moją torebkę zawiesiłam ją o ramię i wyszłam przed dom a za mną brat . Wsiadłam na miejsce pasażera i czekałam . Mój brat wszedł na tylne miejsce . A tata na swoje miejsce . Nawet nie wyobrażałam sobie rozmawiać z kim kolwiek z moich przyjaciół niestety musiałam mieli mój bilet a dokładnie Justin .. Dojechaliśmy już miałam wychodzić ale tata przytrzymał mi rękę obróciłam się do niego i lekko zmarszczyłam czoło . On tylko wyciągnął z kieszeni kilka paczuszek prezerwatyw i dał mi je . Zaczerwieniłam się .
Tato -jęknęłam .
Martyna zabezpieczaj się , to jeszcze nie pora na dzieci nie w tym wieku -spojrzał na mnie poważnie jeszcze nigdy nie widziałam u niego takiej poważnej miny .
Tato ale ja tego nie potrzebuje -chciałam mu oddać to co mi dał .
Mhm mnie nie oszukasz ja wiem że ty i Justin robiliście już sex -nie pozwolił sobie żebym mu to oddała .
Ale my tego nie robiliśmy - również na niego spojrzałam .
A tak między nami jesteś dziewicą w takim razie ? -zapytał .
Tato! Przestań tak jeszcze nią jestem! -wzburzyłam się i dla świętego spokoju włożyłam "durexy" do kieszeni .
Jeszcze -mruknął i wyciągnął portfel .
Co ty teraz robisz ? -zapytałam
Daję ci pieniądze -wyciągnął 500 $ i wyciągnął rękę do mnie - A i naprawdę uważaj na siebie -powiedział z troską w głosie . Wtedy zrozumiałam że się martwi każdy rodzic taki jest . Zmiękłam i przytuliłam się do niego . Jakby on to kto inny ? Po to się ma ich .Żeby dbali i kochali . Odwzajemnił i pocałował mnie w policzek zrobiłam to samo .
Dziękuję - uśmiechnęłam się .
Za co ? -zapytał .
Że jesteś , nie zostawisz , wspierasz , kochasz -wzięłam walizkę a tata podstępem wrzucił mi tę pieniądze do torebki nawet nie zauważyłam kiedy .
Zawsze - uśmiechnął się z tego co zdążyłam zauważyć bo zamknęłam drzwi . Wolnym krokiem szłam z bratem na lotnisko . Było dużo ludzi jak spojrzałam w jedną stronę widziałam ludzi którzy płaczą , żegnają się a z drugiej strony ludzi czekających , radosnych . Szłam w kierunku tym smutnym nie radosnym niestety .. Usiadłam i spojrzałam na ekran jest mój samolot z tego co widziałam po godzinie "Bahamy 9:10 LOT OPÓŹNIONY " Wieć to Bahamy fajnie zawsze tam chciałam być . Spojrzałam na telefon 42 nieodebrane połączenia od Viki 10 nieodebrane od Ray , 39 od Van , 68 od Justina , 15 od Chrisa . I kilka set wiadomości . Usunęłam wszystko , nie obchodziło mnie to , mój cel to było sprawdzenie godziny a nie wiadomości 9:02 . Założyłam nogę na nogę i pozostało mi tylko czekać nic więcej . I mijały tak kolejne minuty . 9:05 , 9:06 . Postanowiłam do nich wysłać sms bo nie wiem czy by raczyli się pojawić . Byłam w trakcie pisania aż zobaczyłam moich przyjaciół z  walizkami idących w stronę bramek tam gdzie się sprawdza rzeczy czy nie masz pistolety , narkotyków wiecie zresztą o co chodzi . Byli uśmiechnięci . Zrobiło mi się smutno .. Wstałam pokazałam Matiemu że już na nas czas . Nie wiedziałam czy iść tam do nich czy wyjść .
Martyna ? -zapytał mój brat .
Hm ? -odpowiedziałam .
Co sie dzieję ? Czemu nie idziemy do nich ? .
No bo ja -trochę pomyślałam - Nie jadę . -powiedziałam stanowczo z nutką smutku w głosie .
Jak to nie jedziesz! -wkurzył się mój brat .
Tak to jedź proszę! idź , biegnij póki masz czas - naprawdę chciałam żeby tam poszedł .
Proszę chodź ze mną usiądziemy razem , nie będziemy razem w końcu jesteśmy rodzeństwem kocham Cie i nie zostawię tutaj , więc chodźmy ok ? -zapytał patrząc na mnie .
Dobrze - wypuściłam ciężko powietrze z ust chwyciłam walizkę i podbiegłam z bratem . Justin'owi wystawał mój i mojego brata bilet z tylnej kieszeni . Korzystając z okazji delikatnie je wyjęłam i szłam za nimi nie odzywając się patrząc w dół żeby mnie nie rozpoznali . Minęło 10 minut oni już poszli tam kawałek dalej sprawdzeni a nas sprawdzali . Z torebki musiałam wyjąć wszystko , walizkę położyć na taśmę . zdjąć metalowe rzeczy . Byłam "czysta" tak jak mój brat spowrotem włożyłam wszystko i biegłam do autobusu . Oh gosh! Zdążyliśmy w ostatniej chwili . Spojrzałam w kierunku Justina patrzał się bez sensownie na tapetę swojego telefonu na której byłam ja . Obróciłam wzrok nie wiem dlaczego dla mnie to chyba był definitywny koniec naszego związku . Samotna łza poleciała mi po policzku chciałam ją wytrzeć ale wyręczył mnie mój brat . Nie odezwałam się a ni słowem . Wysiadliśmy z autobusu i podążaliśmy za jakąś Panią do samolotu . Weszliśmy kurde ironia losu musiałam mieć miejsce koło Justina .. Na nieszczęście czy szczęście jakaś wysoka dziewczyna o niebieskich oczach usiadła koło niego i zarywała do niego a on nic tylko się głupawo uśmiechał .. Usiadłam z bratem na innych miejscach tak jak mówił wcześniej razem . Wtedy czułam jak mój cały świat runął . Dostałam sms od Van spojrzałam na nią była przygaszona , smutna , załamana tak samo jak ja teraz Viki też nie było w dobrym humorze , obie smutne . Przeczytałam "Kicia przepraszamy " Od razu odpisałam "Jak mogłyście , nie chcę was już więcej znać znikajcie z mojego życia " Nie mogłam więcej zjebało się wszystko , kurwa dosłownie wszystko . Znowu czułam że zbiera mi się na płacz ale nie mogłam muszę być silna . Podłączyłam słuchawki do telefonu włączyłam piosenkę Rihanny "Pour It Up " Włożyłam jedną słuchawkę do mojego ucha a drugą do brata . Położyłam się na jego kolanach i zasnęłam ....
____________________________________________________________________
Wróciłam♥  Dzisiaj 2 rozdziały :3
              KOMENTUJCIE! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz