poniedziałek, 11 listopada 2013

#11

                                                              *2 miesiące później*
Minęło już 2 miesiące.W ten poniedziałek jest zakończenie roku szkolnego ,  Między mną a Justinem jest coraz lepiej . Ta moja blokada
zanika i się z tego bardzo bardzo cieszę . Dzisiaj jest sobota i jestem z Justinem
siedzimy sobie u mnie na kanapie bo dzisiaj moich rodziców nie ma wyjechali na mały
"odpoczynek" który im zaproponowałam bo ciężko pracują hahhaha  , są na Hawajach
na miesiąc . Wracając do wątku siedzimy i oglądamy telewizję .
Kochanie - zaczął Justin .
Tak ? - zapytałam .
Kocham Cię , Kocham Cię - powiedział całując mnie po całej mojej twarzy .
Ja ciebie też . - i w końcu dotarł do moich ust . Niestety nie trwało to długo ponieważ
mój telefon zaczął dzwonić . Niechętnie się od niego oderwałam i wzięłam mój telefon
Na wyświetlaczu pisało "Viki". Byłam strasznie ciekawa po co o 23:03 dzwoni . Odebrałam.
J-Ja V-Viki .
J:Halo ?
V:Przyjedziesz po mnie ? - wyszlochała .
J:Co się stało ? - od razu się gwałtownie podniosłam do góry .
V:Chris ... Chris .. mnie .. zdradził - zaczęła głośno płakać .
J:COO ?! Zaraz będę gdzie jesteś ? .
V:Pod Klubem " De Vo " przyjedź szybko .
J:Będę za 10 minut czekaj na mnie . Koniec rozmowy .
Justin muszę jechać - powiedziałam do szatyna .
Co się stało ? - zapytał .
Chris zdradził Viki muszę po nią jechać . - odpowiedziałam .
Jadę z tobą - podniósł się z kanapy . Szybko założyłam buty Jus też i wziął kluczyki .
Wybiegliśmy pędem z domu Justin szybko odpalił auto i byliśmy już w drodze .
Zabiję go ! - krzyknął .
Spokojnie Justin - powiedziałam ale tak naprawdę też byłam wkurzona jak on mógł ?!
Wiem że to Justina przyjaciel ale Jus nie toleruję jak ktoś rani dziewczyny . Resztę
drogi dojechaliśmy bez żadnego słowa . Dostrzegłam zapłakaną Viki wybiegłam z auta
tak samo jak Justin i podbiegliśmy do niej .
Kochanie wszystko w porządku ? - zapytałam .
Nie nic nie będzie w porządku . Pieprzona miłość !! Nienawidzę go ! - wybuchła
jeszcze gorszym i głośniejszym płaczem .
Już dobrze chodź - powiedziałam do dziewczyny . Ona nic nie odpowiedziała a ja ją
przytuliłam i tak doszłyśmy do auta . Po niecałych 10 minutach byliśmy na miejscu .
Śpisz dzisiaj u mnie - powiedziałam stanowczo do Viki .
Dobrze - wykrzstusiła . Pożegnałam się z chłopakiem i weszłyśmy do domu .
Po 30 minutach byłyśmy wykąpane , przebrane . Moja przyjaciółka już spała od razu
jak weszła do łóżka z resztą ja też .
                                                          *RANO*
Obudziłam się nie wyspana bo Viki całą noc płakała . Wstałam chwiejnym krokiem
podeszłam do szafy i wyjęłam ten zestaw ciekawe jak Justin zareaguję ? . Poszłam
do łazienki umyłam się i ubrałam , umalowałam . Nie budziłam jej tylko po cichu
zeszłam na dół przyszykować jedzenie . Zrobiłam naleśniki ale bez żadnych dodatków
o prucz syropu klonowego . Najedzona umyłam po sobie talerz . Sprawdziłam która
godzina była .... 12:29 ?! Jezu .. ile ja spałam ?! . Nie mając co robić postanowiłam
iść do mojego małego kina . Wybrałam horror "Klątwa" . Po 2 godzinnym oglądanie
jeżeli wogóle można to tak nazwać jak cały czas się za czymś chowałam haha.
Wyszłam z pomieszczenia i udałam się na górę aby sprawdzić czy moja przyjaciółka
śpi . Nie spała tylko siedziała na łóżku ubrana w to i patrzała w jeden punkt .
Jak się czujesz ? - spytałam siadając koło dziewczyny .Milczała .Przytuliłam się do
niej a ona wtuliła się we mnie jeszcze bardziej i zaczęła cicho łkać .
Ciii ... wszystko będzie dobrze nie płacz nikt nie jest wart twoich łez. - zaczęłam
głaskać ją po plecach. Po 10 minutach uspokojiła się . Chciałam iść do parku ale ona
się nie zgadzała . W końcu ją na to namówiłam . Szłyśmy w kierunku parku . Doszłyśmy
 w niecałe 5 minut bo jest bardzo blisko mojego domu . Usiadłyśmy na ławce tam gdzie
 jak pierwszy raz tu przyjechałam .Z czasem widziałam uśmiech na jej twarzy chyba
polepszył się jej humor . Dopóki nie zobaczyłyśmy ......

                                            * Oczami Viki *
Martyna umię mnie pocieszyć jestem jej za to ogromnię wdzięczna . Ona cały czas
mnie rośmieszała zapominałam już o tym co on mi zrobił. A tak nie wiecie dokładnie
co się wtedy wydarzyło . Byliśmy z Chrisem na imprezię tańczyliśmy i bawiliśmy się w
najlepsze .Spragniona podeszłam do baru i zamówiłam kolejnego drinka jak wróciłam 
zobaczyłam mojego chłopaka i jakąś Dziwke która go całuję a on ?! Zamiast go
odephnąć to jeszcze ją macał wtedy moje życie róneło mój świat już nie istniał .
Nie mogłam na to dłużej patrzeć i tak po prostu z tamtąd wybiegłam miałam nadzieję
że pobiegnię za mną przeprosi .. Nadzieja matką głupich ... Nie wiedziałam co mam
zrobić rozpłakałam się i wybrałam numer mojej przyjaciółki . Odebrała . Już wiecie
jak się wszystko później potoczyło . Wracając do wątku .. Coraz bardziej o nim
zapominałam miałam wyśmienity humor dopóki nie zobaczyłyśmy ..... Chrisa .. z tą
samą dziwką co wtedy moje serce ponownie pękło na miliony kawałków , wrócił ból .
Nie wytrzymałam podbiegłam tam do nich tą dziwkę złapałam za tę doczepiane kłaki i pociągnęłam najmocniej jak umiałam zaczęła krzyczeć wyzywać mnie . Puściłam ją i przy okazji wyrwałam jej te doczepki .A Crisa walnęłam z całej mojej siły w policzek a chłopak złapał się za niego i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem a ja ?! Pokazałam że jestem słaba i się rozpłakałam .
Nienawidzę Cię!- wykrzyczałam .
Przepraszam - powiedział cicho .
Daruj sobie te puste słowa. - warknęłam.Ten bezczelny dupek wstał i mnie tak po
prostu pocałował .. Szczerze ? Brakowało mi tego bardzo .. Odwzajemniłam ale zaraz
sobie przy pomniałam co mi zrobił i go popchnęłam . Spojrzałam na niego smutnym
wzrokiem on też i podbiegłam do Martyny . Wiedziała o co mi chodzi i poszłyśmy z tamtąd nie chciałam go już znać .Nawet nie wiem kiedy doszłyśmy . Chciałam pobyć sama.
Ja już pójdę do domu . - powiedziałam do broząwo włosej .
Jasne . - uśmiechnęła się blado . Wiedziałam że ją też to boli .. Ale ja nie mogłam nic
zrobić nie umiałam sama sobie pomóc .. Nienawidziłam życia .. Wyszłam a raczej pobiegłam w kierunku mojego domu . Zalałam się kolejną porcją słonych łez wbiegłam do mojego pokoju i zamknęłam się .
                                                                    *Martyna*
Boli mnie to tak cholernie boli nie mogę na to patrzeć jak ona cierpi a ja ? Nie mogę jej pomóc .Zadzwoniłam po Justina .
J-Ja  B-Bieber
J: Cześć przyjedziesz do mnie ? - zapytałam cicho .
B:Cześć , jasne czemu nie będę za 15 minut .
J:Czekam - rozłączyłam się nawet nie dając dojść mu do słowa . Usiadłam na kanapie i czekałam . Tak jak mówił tak był .
Cześć - powiedziałam cicho .
Cześć Shwaty, ślicznie wyglądasz nie wiedziałem że jesteś moją fanką. - pocałował mnie i wszedł do środka .A ja się tylko zarumieniłam tak bym jego fanką ale nikomu o tym nie mówiłam .
Co się stało ? - zapytał siadając na kanapę a ja za nim .
No wiesz .. ta sprawa z Viki . - spuściłam głowę .
Wszystko będzie w porządku zobaczysz - podniósł mój podbródek .
Jasne - mruknęłam .
Wiesz ? Mam pomysł wyjedźmy gdzieś razem we dwoję . - powiedział .
To nawet dobry pomysł ale szkoła i tak dużo opuszczam . - powiedziałam zła .
Przecież jutro zakończenie roku nie pamiętasz ? - uśmiechnął się .
Aaa jaka ja głupia - walnęłam się w czoło z otwartej ręki .
Moja głupia księżniczka - zaśmiał się .
To wcale nie jest śmieszne , że mam taką głupotę! - powiedziałam i prawie sama nie wybuchłam śmiechem .
Nie , wcale . - powiedział niby poważnie . Przechylił się i mnie pocałował . Pogłębiłam pocałunek Justin coraz bardziej napierał na moje ciało więc się położyłam . Włożył mi ręce pod koszulkę a mi ? To wcale nie przeszkadzało . Składałam namiętne pocałunki na jego szyji na co on zagrzył wargę.Nie wiem jak to się stało ale rozpięłam mu pasek od spodni i chciałam je zsuwać kiedy Mateusz nam przeszkodził . Bieber szybko zapiął spowrotem spodnie a ja usiadłam .
MATEUSZ ! - Krzyknęłam .
Tak , to moję imię - wyszczerzył . Wiem że długo nie rozmawiałam z bratem ale on miał jakieś treningi umawiał się z Van i tak jakoś wyszło .
Idiota - warknęłam .
Bo powiem Justinowi co ostatnio zrobiłaś - uśmiechnął się zadziornie .
Niee !!! - krzyknęłam .
To przeproś - powiedział . Nienawidzę go przepraszać .. Nigdy tego nie robię i tego nie zmięnie .
Zapomnij - spojrzałam na niego krzywo .
Jak chcesz Justin , bo jej ostatnio się śniło ... - nie dokończył bo zatkałam mu usta .
Co ci się śniło skarbie ? - zapytał ciekawski .
A nic . - spaliłam buraka . A tak dokładnie to śnił mi się Justin i że robimy to .. A Mateusz się o tym dowiedział bo niby jęczałam przez sen . Hahah i jeszcze jedno jak bym była w swoim pokoju to by takiego czegoś nie było tylko w tym sęk że ja spałam na kanapie irionia ..
Powieedz- przeciągnął . A ja nawet nie świadomie puściłam ręke z ust brata .
ŚNIŁ JEJ SIĘ SEX Z TOBĄ ! -Wykrzyczał Mati . Nie to dopiero wtedy zrobiłam się czerwona. Myślałam że zabiję mojego brata . Miałam ochotę się w tedy zapaść pod ziemię . Uciekłam do swojego pokoju położyłam się na łóżku i rozmyślałam .. Chyba jestem gotowa na sex ale nie jestem pewna.Po chwili poczułam jak ktoś kładzie się koło mnie .
Byłem chociaż dobry ? - zapytał i słodko się uśmiechnął .
Nie wiem co ci powiedzieć - wyjąkałam .Patrzałam na niego i się mu przyglądałam .
Podobało ci się? - ponownie zapytał .
Niee byłeś słaby. - chciałam się z nim trochę podroczyć .
Bo to był sen - mruknął mi do ucha przyjemny dreszcz przeszedł moje ciało .
Kocham Cię Justin - powiedziałam i go pocałowałam . 
Ja ciebie też mała . - tym razem on mnie pocałował . Reszta naszego wieczora minęła bardzo szybko Justin musiał już iść . Pożegnałam się z nim . Wybrałam rzeczy na jutro . Poszłam się wykąpać . Odświeżona zeszłam na dół do mojego brata nie byłam na niego zła .
Cześć - powiedziałam .
Hej - odpowiedział .
Jak się ci układa z Van ? - zapytałam .
Świetnie a tobie z Justinem ? - zaczął poruszać śmiesznie brwiami .
Hahah znakomicie - powiedziałam .
Ja wyjeżdzam we wtorek z Justinem na "wakację" .-dodałam .
Aha spoko to ja zaproszę Van do naszego domu. - uśmiechnął się .
Spoko - odparłam .
Ja idę już spać - dodałam .
Ja też - zawtórwował mi . Poszliśmy oby dwoję do góry .Każdy z nas poszedł w swoja stronę . Położyłam się do łóżka i automatycznie zasnęłam .
                                                   *RANO*
Obudził mnie budzik . Wstałam i wzięłam moje ubrania na dzisiaj . Ubrana wykąpana umalowana wyszłam z łazienki . Udałam się na dół . Zrobiłam sobie jedzenie zwykłe kanapki z szynką .
Siema - powiedziałam do brata .
Elo - odpowiedział .
Czekam przed domem - dodałam .
Mhm - mruknął . Wyszłam i czekałam . W końcu przyszedł . Razem doszyliśmy do szkoły . Wszyscy się udali na dwór a tam dyrektor wszedł na "scenę" i zaczął wymieniać ...Po 2 godzinym zakończeniu roku szkolnego wszyscy byli w świetnych humorach . Nasza ekipa spotkała się przed szkołą .
Tyle tu wspomnień - westhnął Bieber .
Noo - uśmiechnęłam się . Doszedł do nasz Chris .. A Viki zdębiała .
Wszystko w porządku ? - zapytałam przyjaciółkę .
Tak - odpowiedziała .
Cześć - przywitał się Chris .
Cześć - spojrzałam na niego z niedowierzeniem i smutkiem chłopak natomiast spuścił wzrok .
Spotkamy się jutro ? - zapytał Ray .
Nie możemy - odpowiedziałam .
Czyli kto - zmarszczył brwi Ray .
Ja i Justin - odparłam .
Bo wyjeżdzamy na wakację - dodałam .
Przecież wszyscy możemy jechać nawet Mati . -zaproponowała Van .
Pewnie czemu nie - powiedziałam szybko .Każdy się zgodził . Byliśmy wszyscy umówieni o 8 ranoo bo mamy samolot na 10:10 .Pożegnaliśmy się . Doszłam do domu w niecało 10 minut weszłam do salonu gdzie siedział mój brat .
Chcesz jechać z nami na wakację ? -zapytałam .
Z kim ? - zapytał i spojrzał na mnie .
Van , Viki , Chris , Rayan , Justin i ja - odpowiedziałam i podkreśliłam dokładnie słowo "Van"
Pewnie!-odpowiedział radośnie .
To się pakuj bo o 8 mamy się spotkać- uśmiechnęłam się .
Okey 0 pobiegł do góry a ja za nim . Weszłam do pokoju wyciągnęłam wielką walizkę z pod łóżka i zaczęłam wszystko saranie pakować . Skończyłam !! Jest 19 . Pakowałam się 3 godziny hhahaha . Postanowiłam wziąść kąpiel wzięłam piżamę i weszłam do toalety .Po 30 minutowej kąpieli wykąpana i ubrana  zadzwoniłam do rodziców .
J-Ja M-Mama .
J:Cześć Mamuś .
M:Cześć Córciu .
J:Jak tam ?
M:Dobrze a u was ?
J:Jest Okey . Mamo .
M:Tak ?
J:Możemy jechać z Matim i moimi koleżankami i kolegami na wakaję ?
M:Z kolegami ? - wiedziałam że teraz napaweno się skrzywiła .
J:Tak tylko z kolegami no wiesz jakimi .
M:Mhm .. Możesz ale Martyna zabiezpieczaj się .
J:Mamo! Jestem już duża .
M:A kiedy wyjeżdzacie?
J:Jutro .
M:No dobrze trzymajcie się i zadzwoń kiedy wylądujesz pa dobranoc .
J:Dobranoc . *KONIEC ROZMOWY*
MATI - Krzyknęłam .
CO ?-Odkrzyknął .
MOŻEMY - Wykrzyczałam .
OKEY - Również krzyczał . Zmęczona całym dniem położyłam się do łóżka przed snem napisałam jeszcze sms do Justina "Dobranoc Księciu ;* " Odpisał "Dobranoc Księżniczko ;* " Uśmiechnęłam się do ekraniku i po chwili odpłynęłam .
______________________________________________________________
Koniec rozdziału 11 mam nadzięję że się podoba . Dobranoc ;* Robię 2 opowiadanie <3 link pojawi się nie długo <3











1 komentarz: