Nie chciałam iść do domu . Od razu było by przesłuchanie i bla bla bla ... Miałam pomysł ale nie wiedziałam czy Justin się zgodzi .
Justin - powiedziałam nie śmiało .
Tak ? - zapytał przerzucając swój wzrok na mnie .
Nie chcę iść do domu - jęknęłam .
Ja też nie chcę żebyś szła - odpowiedział i pocałował mnie .
Mam pomysł , zadzwonię do Van i powiem jej że jakby co śpię u niej - uśmiechnęłam się do niego .
Ymm .. ale ... jutro szkoła to po 1 a po 2 to już twój pomysł został wykorzystany wczoraj - dodał .
A no tak szkoła !!! NIEE!-Krzyknęłam .
Ale mogę 2 raz spać i powiem mamie że pójdę z Van do szkoły - zaproponowałam po chwili namysłu.
Tylko muszę jechać po rzeczy - chciałam wstać ale Justin chwycił mnie za nadgarstek .
Mogę cię zawieść - powiedział szatyn .
Pewnie czemu nie - dodałam . Justin wziął kluczyki a ja ubrałam buty z resztą on też wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do samochodu . Dojechaliśmy do mojego domu w niecałe 10 minut . Wbiegłam do domu i szybko ściągnęłam buty i weszłam do salonu gdzie siedziała moja rodzina .
Cześć Mamuś - powiedziałam na wstępie .
Cześć - uśmiechnęła się ciepło .
Mamuuuuuś- przeciągnęłam .
Hmm ? - odpowiedziała .
Mogę spać u Van ? - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem .
Ale jest szkoła wystarczy że dzisiaj opuściłaś . - powiedziała zła .
Pomyślałam o tym przecież z Van mogę iść. - Znów się uśmiechnęłam .
No dobrze ... - wypuściła powietrze z ust .
Dzięki , dzięki - zaczęłam piszczeć . Wbiegłam po schodach wparowałam do pokoju wzięłam torebkę i spakowałam : Ładowarkę , telefon , rzeczy na jutro , kosmetyki , piżamę z racji tego że jej nie mogłam znaleźć to zamiast niej miałam tylko bieliznę w końcu Justin widział mnie już w bieliźnie więc nie widzę przeszkód . Zeszłam na dół pożegnałam się z rodzicami i wyszłam przed dom , podeszłam do auta i wsiadłam .
Mogę - pisnęłam .
Cieszę się - odpowiedział i pocałował mnie . Dojechaliśmy do domu . Weszłam pierwsza a Justin drugi .
Kochannie a gdzie Pattie ? - zapytałam .
Skąd wiesz jak nazywa się moja mama ? - również zapytał marszcząc czoło .
Czytałam - wypięłam mu język . A on się zaśmiał .
Pojechała do mojej Babci do Canady - odpowiedział z uśmiechem .
Aa czyli chata wolna - wyszczerzyłam się .
Mhmm- mruknął . Po tym co powiedziałam zrobiło mi się trochę głupio no bo ... On już nie robi tego już dosyć długo bo 2 miesiące ( Jakby co oni chodzą już 2 miesiące ) no i wiem że potrzebuję tego ... A ja wspomniałam o wolnej chacie hmm ... no niech pomyślę Justin i ja w jednym domu .. Ughh ... ja zawszę muszę być taka głupia ?!.
Przepraszam - powiedziałam i przytuliłam go .
Nic nie szkodzi . - odwzajemnił .
Nie chciałam , naprawdę . - odsunęłam się delikatnie od niego . Chciałam mu dać na co zasługuję ale jakoś nie potrafię mam jakąś blokadę która mi na to nie pozwala .
Shwaty naprawdę nic nie szkodzi - pocałował mnie .
Kocham Cię tak cholernie mocno Justin - wyszeptałam
Ja ciebie też - znów mnie pocałował a ja się nie opierałam .
Nie chcę cię stracić - popłynęła mi samotna łza .
Czemu byś miała mnie stracić ? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy .
Bo .. bo .. ja...nie...uprawiam ... z ... tobą tego . - zaczęłam płakać jak już mówiłam jestem wrażliwa.
Nie stracisz - powiedział i znów nie pocałował .
Obiecujesz ? - zapytałam .
Obiecuję - odpowiedział.Reszta wieczoru minęła bardzo szybko więc poszłam się kąpać umyłam się żelem truskawkowym a włosy szamponem czekoladowym . Odświeżona i przebrana jak wyszłam z łazienki Justin leżał w samych bokserkach na łóżku i grzebał coś w telefonie . Podeszłam do niego i usiadłam na niego okrakiem a on od razu przerzucił swój wzrok na mnie po czym oblizał usta .
Zaczęłam go całować . Dziś całował inaczej delikatnie ale namiętnie to było coś magicznego . Chciałam go trochę podrażnić więc zaczęłam ruszać kroczem o jego .
Maała kusisz - przerwał pocałunek .
Nie wiem o co ci chodzi - uśmiechnęłam się zadziornie .
Nie wiesz ? -zapytał i przerzucił mnie na plecy .
Niee - przeciągnęłam . A on zaczął mnie całować po szyji uwielbiałam to potem z jechał na obojczyki chwile później przestał i usiadł koło mnie . Byłam kompletnie zdezorientowana .
Czemu przerwałeś ? - zapytałam z wyrzutem .
No bo ja ... się zacząłem .. podniecać a wiem że ty nie jesteś gotowa więc przestałem . - odpowiedział.
A może bym chciała ? - powiedziałam .
Proszę Cię - powiedział błagalnym tonem .
O co ? - nie rozumiałam o co mu chodziło.
No .. bo .. ja wiem że i tak tylko tak mówisz - dodał .
Skąd możesz wiedzieć ? - i tak nasz dialog trwał jeszcze 5 minut potem Justin poszedł się kąpać a ja myślała o moim dziewictwie po co ono wogóle jest ? Ughh .. Po cholerę ... Jezuu ... Kocham Justina i to cholernie mocno więc dlaczego nie mogę ? Hę ? Sama nie wiem ... Myślałam tak jeszcze 15 minut i wyszedł Justin położył się do łóżka a zaraz poczułam silne ramiona oplatające mój brzuch .
Słodko pachniesz - wyszeptał mi do ucha Justin a mnie przeszedł przyjemny dreszcz . Zaraz po tym zasnęliśmy w takiej pozycji .
__________________________________________________________________________
KONIEC <3 ! Pamiętajcie komęntujcie <3
kocham te twoje opowiadania <3
OdpowiedzUsuń