niedziela, 3 listopada 2013

#4

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu . Cała zaspana wyszłam z cieplutkiego łóżeczka nieeee..! Ironia losu wzięłam wczorajszy prze ze mnie uszykowany strój i poszłam zrobić poranną toaletę. Postanowiłam nie prostować włosów tylko rozpuścić . Zeszłam na dół oczywiście mój brat uszykowany jadł już śniadanie ja również uszykowałam sobie i usiadłam koło niego .
Siema - zaczęłam
Siema - Odpowiedział i wyszczerzył się .
Jak tam ? -  uśmiechnęłam się .
A spoko a jak tam u ciebie droga siostrzyczko ? - Poruszał śmiesznie brwiami . Na co ja wybuchłam śmiechem co jak co ale kocham mojego brata .
Hahhahaha dobrze drogi wać Panie - wstałam i ukłoniłam się . cały czas nie przestawając się śmiać.
Co cię tak śmieszy dziunia ? . - Powiedział poważnie z nutką rozbawienia w głosie .
Ależ nic Księciu . - Odpowiedziałam równym głosem co on .
Tym razem obydwoje wybuchliśmy śmiechem . Dobra musiałam już iść do szkoły z moim bratem .
Ej Matix musimy już iść - Powiedziałam po chwili jak się uspokoiłam .
Dobra Mika możemy iść . Odpowiedział z bananem na ryju .
Jak mnie nazwałeś ? - zapytałam marszcząc czoło .
1. Głucha jesteś . 2. Nie marszcz tak czoła bo zmarszczek dostanie . Babcinki jeszcze z ciebie nie chcę . - Ponownie się wyszczerzył . Chciałam coś powiedzieć ale nie wiedziałam co więc wziełam plecak i razem  z Mateuszem wyszliśmy prosto do szkoło . Ale po drodze nie obyło się bez wygłupania . Doszliśmy do szkoły sprawdziłam która jest godzina była 7:50 więc nie chcą się spóźnić weszłam do mojej nowej szkoły i musiałam iść do sekretariatu odebrałam kod do mojej szafki i udałam się do niej . Od razu wpisałam kod i wyjęłam z niej książki . Podobno pierwsza miała być Chemia . Rozległ się dzwonek po całej szkole po czym szybko udałam się pod klasę .

Wiedziałam że nie będzie łatwo być "Nową" dlatego chciałam usiąść w ostatniej ławce ale los nie jest po mojej stronie .. Od razu na powitanie Pani od Chemi powiedziała że mam usiąść z nie jakim "Bieberem" Jak kazała tak zrobiłam . Jak doszłam do "Mojej ławki " zobaczyłam boskiego szatyna o złotych ? nie miodowych nie wiem , wiem tylko tyle że miał boskie paczadła i cudowny słodki uśmiech . Usiadłam przez całą lekcję czułam na sobie jego wzrok a jego zapach ? Ahhh czułam na kilometr woń tych zajebistych perfumów.Jak na złość szybko minęła ta lekcja . Chyba się nie zakochałaś ?! Idiotka nie pamiętasz co ci zrobił Mikołaj ?! ughh .. Nie moogę już ufać żadnego chłopakowi! .Tak ogólnie to wszystkie lekcje mineły bardzo szybko .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz